Program „500+”. Jeszcze większe wsparcie dla rodzin w przyszłym roku
Dzięki środkom z programu „Rodzina 500+” rodzice mogą kupić swoim dzieciom wymarzone prezenty pod choinkę. Ale nie jest to pomoc świadczona wyłącznie w okresie świąt – dla wielu rodzin stanowi ono całoroczne wsparcie w wielu aspektach ich życia. Sami rodzice przekonują, że dzięki tym świadczeniom ich dzieci nie czują się gorsze od pozostałych.
Zegarmistrz z Bytomia przekonał się o sile internetu!
TOP 5 Silesia Flesz – premiera w każdą niedzielę o 19:50 w Telewizji TVS
Program „Rodzina 500+” został uruchomiony w kwietniu 2016 roku i zmienił postrzeganie i rozumienie polityki rodzinnej w Polsce. Od startu programu do końca września tego roku przeznaczono dla rodzin ok. 87mld zł. Wśród wspartych rodzin znajduje się rodzina pani Magdaleny Pażniewskiej z miejscowości Bobrowniki (woj. kujawsko-pomorskie). Jak mówi, dzięki programowi może spełnić wszystkie marzenia dwójki swoich dzieci. – Nie ograniczamy się w ilości prezentów na jakie dzieci czekają. Cudownie jest patrzeć na szczęśliwe maluchy. Staramy się także uczyć dzieci wrażliwości na osoby potrzebujące, dlatego wprowadziliśmy zwyczaj przygotowywania świątecznej paczki dla takiej osoby.
Nie tylko prezenty
Państwo Hyclak z Podegrodzia (woj. małopolskie) mieszkają wraz z trójką dzieci: Krysią, Lucyną i Luckiem. Jak mówią, dzięki programowi „Rodzina 500+” mają możliwość przygotowania prezentów pod choinkę dla wszystkich członków rodziny w okresie przedświątecznym. Ale, jak przyznają, to nie są jedyne wydatki. – Po części świadczenie zostanie przeznaczone na zakupienie brakujących przyborów szkolnych dla synów, jak również zakup odzieży, obuwia, jak również możliwość zaplanowania wolnego czasu między świętami na wyjście na basen, kino oraz inne atrakcje – twierdzą.
Nieoceniona pomoc dla rodzin wielodzietnych
Katarzyna Kleczka-Wdowicz mieszka w Katowicach wraz z piątką dzieci: Aleksandrem, Szymonem, Dominikiem, Nataszą i Sewerynem. Obecnie skupia się przede wszystkim na wychowaniu swoich dzieci i nie mogłaby teraz wrócić do pracy. Dlatego mówi wprost: nie wyobraża sobie, co by było, gdyby nie było programu „Rodzina 500+”. – Moje chłopaki rosną i potrafią sporo zjeść. Na wędliny wydajemy tygodniowo ponad 100 zł. Do tego dochodzą pieluszki, kaszki i zupki dla najmłodszego Sewerynka. W czasie przeziębień i grypy same lekarstwa kosztują nasz budżet kilkaset złotych – opowiada pani Katarzyna.
Wydatki na podstawowe potrzeby to jedno, ale pani Katarzyna nie ukrywa, że dzięki finansowemu wsparciu może w końcu spełnić marzenia swoich dzieci. Na przykład najstarszemu synowi, Aleksandrowi, który uwielbia grać w piłkę nożną, przynajmniej raz w roku kupuje nowe buty piłkarskie i strój sportowy. Z kolei 5-letniej Nataszy może kupić jej wymarzoną lalkę, a 12-letniemu Dominikowi – grę edukacyjną. – Dzięki programowi mogliśmy obdarować nasze dzieci także na mikołajki, tym razem prezentami bardziej praktycznymi. Wszystkie dzieci dostały piżamy i kapcie – opowiada pani Katarzyna.
Wszystkie dzieci z równymi szansami na rozwój
„Rodzina 500+” okazał się sukcesem. Od startu programu z miesiąca na miesiąc przybywało rodzin, które zgłaszały się po świadczenie przeznaczane na rozwój i edukację swoich pociech.
Jednak prawdziwy przełom nastąpił w lipcu tego roku, kiedy program „Rodzina 500+” został rozszerzony na każde dziecko, również pierwsze i jedyne w rodzinie, bez kryterium dochodowego. Przed rozszerzeniem programu świadczenie przysługiwało 3,6 mln dzieciom. Po zmianach ich liczba wzrosła niemal dwukrotnie – do 6,8 mln.
Zmiany odczuła pani Andżelika Pławska z Santoka (woj. lubuskie), – dzięki świadczeniu jej rodzina mogła sobie pozwolić na zakup lepszych prezentów dla dzieci, ubrań i butów na zimę, a także większe zakupy spożywcze. Ale, jak podkreśla, dobra materialne to nie jedyne, co można kupić za pieniądze z „Rodziny 500+”. – Dzięki rozszerzeniu programu o pierwsze dziecko można pozwolić sobie na dodatkowe zajęcia dla dzieci np. językowe, można także organizować dla dzieci wyjazdy wakacyjne. Dodatkowo można skorzystać z wyjść do kina, czy na basen – mówi pani Andżelika.
W podobnym tonie wypowiadają się państwo Aneta i Krzysztof Izdebscy. Oboje wychowują dwóch synów. Starszy, Piotr cierpi na autyzm. Młodszy Paweł jest niezwykle uzdolniony muzycznie i jest już w ostatniej klasie Państwowej Szkoły Muzycznej I stopnia im. Karola Szymanowskiego w Płocku. Gra na fortepianie.
– Środki z programu przeznaczamy głównie na rozwój zainteresowań młodszego syna, ponieważ uczęszcza do szkoły muzycznej i wiąże z tym swoją przyszłość. Jeżeli chodzi o starszego Piotra, część świadczenia przeznaczana jest na rehabilitację, wizyty lekarskie jakie wiążą się z tym. Również jako rodzina mogliśmy wyjechać na dłuższy wyjazd wakacyjny, który idealnie wpływa na rozwój społeczny Piotra. Część pieniędzy ze świadczenia przeznaczyliśmy również na wymianę sprzętu komputerowego. A to co zostaje, oczywiście w miarę możliwości odkładamy – twierdzi pani Aneta.
Większe wsparcie dla rodzin w przyszłym roku
W 2019 roku budżet programu „Rodzina 500+” wynosi 31,1 mld zł. W 2020 roku na program Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej przeznaczy ok. 41,2 mld zł. – Dzięki tym środkom poprawiamy jakość życia i bezpieczeństwo polskich rodzin. Tym bardziej cieszy mnie, że z każdym kolejnym rokiem przybywają rodziny, które korzystają z programu „Rodzina 500+”. Wierzę, że i przyszły rok będzie pod tym względem jeszcze lepszy, bowiem należy pamiętać to, co zostało już wielokrotnie podkreślone: te pieniądze to przede wszystkim inwestycja w dzieci, czyli nasza wspólna przyszłość – mówi Marlena Maląg, minister rodziny, pracy i polityki społecznej.
PILNE: Platforma Obywatelska wybrała kandydata na prezydenta! Schetyna: mówimy NIE władzy PiS!
Wylicytuj dzień z Ferdkiem Kiepskim. WOŚP ma już ponad 300 tys. zł
Prawie 600 tysięcy dla Kasi ze Szczyrku. Zbiórka zakończona
źr. MRPiPS
Program ok, ale powinien być dostępny tylko dla tych rodzin, które dokładają się do systemu.
Niestety co raz więcej rodzin żyje z 500+. Nie opłaca im się pracować, bo kasa z 500+ oraz pomoc (niemała) z MOPS i GOPS daje im większe dochody.
Hodujemy leni i nierobów.