Przepełnione przychodnie i oddziały pediatryczne
Grypa nie odpuszcza, a na dodatek w niektórych placówkach brakuje lekarzy. W Cieszynie braki kadrowe spowodowały zamknięcie oddziału pediatrycznego. Rodzice z dziećmi odsyłani są do okolicznych miejscowości.
„Oddział pediatryczny czasowo, w okresie od 01.01.2023 r. do 31.03.2023 r. zaprzestaje udzielania świadczeń zdrowotnych. Najbliższe ośrodki realizujące świadczenia z zakresu pediatrii to: Szpital Pediatryczny w Bielsku-Białej, Wojewódzki Szpital Specjalistyczny nr 2 w Jastrzębiu Zdroju oraz Miejskie Zakłady Opieki Zdrowotnej w Żorach przy Szpitalu Miejskim w Żorach” – czytamy w oświadczeniu wydanym przez szpital.
To bardzo duży problem, bo dziś w Polsce zajętych jest 9 tys. łóżek pediatrycznych na 14 tys. dostępnych we wszystkich szpitalach.I choć lekarze przyznają, że okres świąteczny nieco spowolnił rozwój zachorowań, to sytuacja w województwie śląskim trudna jest od kilku tygodni. I tak na przykład w szpitalu miejskim w Tychach tylko w grudniu małych pacjentów było ponad stan.
• Wróciły problemy infekcyjne, których nie było w okresie pandemii czyli głównie RSV, głównie wirusy grypy, cały czas wirusy dotyczące również przewodu pokarmowego. Ale największy problem w tej chwili to te wirusy, które dają nam infekcje dolnych dróg oddechowych czyli zapalenie płuc, zapalenie oskrzeli, kiedy małe dzieci chorują z dużą dusznością. No z takimi stanami zagrożenia bezpośrednio zdrowia, nawet czasami życia i wymagają często również nawet hospitalizacji w oddziałach intensywnej terapii – mówi dr hab. n. med. Paweł Matusik, ordynator Oddziału Klinicznego Pediatrii Szpitala Miejskiego w Tychach.
Zdarza się również, że dzieci zakażone są kilkoma wirusami jednocześnie albo z jednej choroby przechodzą w drugą. Sytuacja jest bardzo dynamiczna i trudno jednoznacznie stwierdzić, kiedy faktycznie nastąpi szczyt zachorowań. Poświąteczny spadek zachorowań zauważają również nauczyciele w szkołach, choć i tam absencja uczniów jest zauważalna.
• Mamy obecnych 83% uczniów, także frekwencja jest dosyć dobra. Najgorsza sytuacja występuje w klasach pierwszych, tam gdzie nieobecnych uczniów jest około sześciu, siedmiu. Natomiast w pozostałych klasach powiedzmy jest taka w normie, może troszeczkę zawyżona, ale na razie nic nie wskazuje na taki stan epidemiczny – mówi Marianna Niesobska, dyrektor SP nr 13 z Oddziałami Dwujęzycznymi im. J. III Sobieskiego w Tychach.
Bo to właśnie szkoły i przedszkola są tym miejscem, w których najczęściej dochodzi do zakażeń. Jak przed świętami informował katowicki sanepid, to nawet 40 tys. zachorowań w ciągu tygodnia. Danych noworocznych jeszcze nie opublikowano.
W związku z rosnącą od kilku tygodni liczbą zachorowań, głównie wśród dzieci i młodzieży, prawdziwe oblężenie przeżywają nie tylko szpitalne oddziały i przychodnie, ale również apteki. Pacjenci masowo kupują leki o działaniu przeciwwirusowym, a takze testy, z dostępnością których chwilami może być problem, bo brakuje ich w hurtowniach. Śląska Izba Aptekarska poinformowała jednak w poniedziałek, że magazyny zostaną uzupełnione w ciągu kilku najbliższych dni.
• To są leki, które powinno się przyjmować po konsultacji z lekarzem. W związku z tym musimy zwrócić uwagę na to, że leki z grupy leków przeciwwirusowych stosujemy przeważnie po jakiejś diagnostyce i tu widzimy w tej chwili duże zainteresowanie testami diagnostycznymi typu Combo. To takie testy, które pomagają w diagnostyce i oznaczeniu typu wirusa czy to jest wirus grypy typu A lub B, wirus RSV czy wirus SARS-CoV-2 wywołujący Covid-19 – mówi dr n. farm. Mikołaj Konstanty, prezes Rady Śląskiej Izby Aptekarskiej w Katowicach.
Testy dostępne są w aptece bez recepty, jeśli oczywiście w ogóle można je w danej chwili dostać. Taki zrobiiony samodzielnie test może pomóc lekarzowi w zdiagnozowaniu chorego i dobraniu leków. Jak podkreślają lekarze, duża liczba zachorowań wciąż wynika z braku profilaktyki, jak na przykład szczepień przeciwko grypie.
Autor: Fatima Orlińska