Kategorie

Ruda Śląska: Miasto mówi TAK na wydobycie w 32 ścianach KWK Ruda. Jest jednak problem z KWK Pokój

Władze Rudy Śląskiej pozytywnie zaopiniowały wydobycie w 32 ścianach KWK Ruda. Eksploatacja ma być prowadzona w latach 2018 – 2020. Jednocześnie rudzki magistrat nie zgodził się na działalność wydobywczą w trzech z dwunastu ścian ruchu „Pokój”.

 

Decyzja ta wynika z troski o przyszłość 17-tysięcznej dzielnicy Wirek, bo zaplanowana przez kopalnię eksploatacja w zaproponowanym zakresie może doprowadzić do jej dewastacji. Władze zakładu wbrew wcześniejszej praktyce, nie przesłały żadnej ekspertyzy, która wykazałaby, że plany kopalni są bezpieczne dla mieszkańców i ich mieszkań.

Jak podkreśla prezydent miasta decyzja ta, choć bardzo trudna, podejmowana była w interesie wszystkich mieszkańców Rudy Śląskiej. – Nie muszę mówić, jak ważne jest górnictwo w Rudzie Śląskiej i ilu mieszkańców żyje z pracy na kopalniach, czy w firmach tzw. otoczenia górniczego. Przypomnę, że to my -samorządowcy – w 2015 r. stanęliśmy murem za protestującymi w obronie swoich miejsc pracy górnikami. Jednak w sytuacji, gdy realne jest niemal całkowite zniszczenie praktycznie całej jednej dzielnicy, musiałam podjąć taką decyzję – tłumaczy prezydent Grażyna Dziedzic.

Cala sprawa rozbija się o centralną część Wirku, jednej z dzielnic Rudy Śląskiej. Znajduje się tam zwarta zabudowa z przełomu XIX i XX w. oraz kościół pw. św. Wawrzyńca i św. Antoniego. Budynki przez lata eksploatacji górniczej znajdują się już teraz w złym stanie, a ogromna ich część ponadnormatywnie wychylona jest z pionu. W przesłanym projekcie eksploatacji ruchu w tym rejonie uwzględnione zostało wydobycie z aż sześciu ścian. Ostatecznie wydana została pozytywna opinia tylko dla połowy z nich.

– Kopalnia na dzień składania wniosku nie przedstawiła żadnych ekspertyz wskazujących jednoznacznie, że planowana eksploatacja jest bezpieczna – zastrzega prezydent Dziedzic. – Wydając taką opinię miałam w głowie obraz tego, co przed kilkoma laty wydarzyło się w jednej z dzielnic Bytomia. Nie chcę powtórki takiej katastrofy w Rudzie Śląskiej, dlatego nie zgodziłam się na pełną eksploatację w tym miejscu – dodaje.

Kolejnym argumentem za wydaniem negatywnej opinii dla części projektowanej eksploatacji były nierozwiązane od szeregu lat problemy związane z zachwianiem stosunków wodnych w rejonie koryta Potoku Bielszowickiego (Kochłówki), spowodowane wcześniejszymi eksploatacjami, w tym od wielu lat nie rozwiązane problemy z występującymi zalewiskami. – Dalsze wydobycie może tę sytuację tylko pogorszyć – ocenia Grażyna Dziedzic.

Zaopiniowane przez prezydent plany ruchów kopalni Ruda obejmują łącznie eksploatację aż 35 ścian. Co warto podkreślić dla 32 z nich opinia jest pozytywna, w postanowieniach wskazane jednak zostały warunki, jakie zdaniem władz miasta muszą być spełnione, by taką eksploatację prowadzić. – Warunki te mają chronić interesy nie tylko właścicieli budynków, ale również kładą nacisk na ochronę środowiska. Niestety, pomimo tego, że wskazaliśmy obostrzenia, to nie mamy pewności, że zostaną one ostatecznie ujęte w decyzji dyrektora OUG, do którego należy ostateczne słowo – informuje wiceprezydent Krzysztof Mejer.

W tym właśnie miejscu rudzcy samorządowcy zwracają uwagę na pogorszenie współpracy ze stroną górniczą. – Do tej pory była wręcz wzorowa, ale coś się „zacięło” – wskazuje Mejer. Zgodnie z ustawą Prawo geologiczne i górnicze prezydent na wydanie opinii ma 14 dni. W tak krótkim czasie służby urzędu miasta przeanalizować muszą wpływ eksploatacji na infrastrukturę podziemną, drogową, zasoby mieszkaniowe, stosunki wodne, etc. – W poprzednich latach dobrą praktyką było wcześniejsze poinformowanie miasta o planowanych zamierzeniach. Wtedy mogliśmy się przygotować, a wskazane przez nas warunki znajdowały się w planach, które dostawaliśmy do zaopiniowania. W ten sposób mieliśmy pewność, że zostaną one ujęte w ostatecznej decyzji – podkreśla wiceprezydent. – W tym roku tego komfortu nie mieliśmy, a czy wskazane przez nas warunki zostaną ujęte? Możemy tylko mieć nadzieję, że tak się stanie – dodaje.

Kolejny problem to likwidacja szkód górniczych w mieście. – W tym roku górnictwo na ten cel zaplanowało 58 mln zł, a działaniami objętych miało zostać około 600 obiektów. Wprawdzie do końca roku pozostały jeszcze dwa miesiące, ale obawiamy się, że te plany nie zostaną zrealizowane – zauważa Mejer. Dotyczy to m.in. prac związanych z przywróceniem do stanu poprzedniego stosunków wodnych w rejonie Potoku Bielszowickiego. Dodatkowo sprawną likwidację szkód górniczych utrudnia spór kompetencyjny pomiędzy Spółką Restrukturyzacji Kopalń S.A. a Polską Grupą Górniczą Sp. z o.o., dotyczący usuwania szkód po dawnej Kompanii Węglowej S.A.

Plan ruchu zakładu górniczego to po koncesji podstawowy dokument określający zasady prowadzenia eksploatacji górniczej. Jego treść unormowana m.in. w ustawie Prawo geologiczne i górnicze. Procedura zatwierdzenia planu ruchu obejmuje obowiązek pozyskania przez właściwego dyrektora OUG opinii wójta, burmistrza lub prezydenta miasta, którego obszar jest objęty planem. Jednak opinia nie jest wiążąca i nawet w przypadku negatywnej dla przedsiębiorcy opinii wójta, burmistrza, czy prezydenta miasta możliwe jest wydanie pozytywnej decyzji przez dyrektora OUG.

KWK Ruda, którą tworzą Ruch Bielszowice, Ruch Halemba i Ruch Pokój, zatrudnia 6 546 osób, z czego 5 209 „pod ziemią”. Najwięcej osób pracuje w Ruchu Bielszowice – 2 887 osób, w tym 2 279 „pod ziemią”. W Ruchu Halemba zatrudnionych jest 2 386 pracowników, z czego 1 830 „pod ziemią”. W Ruchu Pokój zatrudnione są 1 273 osoby, w tym 1 100 to pracownicy dołowi. Obszar górniczy KWK Ruda to ponad 102 km², w tym ponad połowę, bo 57 km², stanowi obszar Ruchu Halemba.(UM Ruda Śląska)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button