reklama
SportWiadomość dnia

Rybik: Tragiczny wypadek na meczu żużlowym ROW Rybnik! Rempała walczy o życie w szpitalu

reklama

Wypadek na żużlu w Rybniku miał miejsce podczas niedzielnego (22.05) meczu pomiędzy ROW Rybnik a Unią Tarnów. W drugim biegu, w wejściu w pierwszy łuk zdefektował motocykl Kacprowi Worynie – prawdopodobnie zacięta przepustnica sprawiła, że rybnicki zawodnik nie opanował motocykla, który z impetem uderzył w jadącego przed nim Krystiana Rempałę.

 

Wypadek wyglądał dramatycznie, a jakby tego było mało zawodnikowi Unii spadł kask. Z ogromnym impetem uderzył głową w tor! Przy żużlowcach natychmiast pojawiły się dwie karetki pogotowia. Worynie utknęła noga w kole motocykla i były potrzebne nożyce, aby uwolnić żużlowca. Jednak poobijany zawodnik ROW Rybnik sam zszedł z toru.

reklama

 

Niestety, mniej szczęścia miał Krystian Rempała z Unii Tarnów. Bardzo długo trwała akcja ratownicza, po której tarnowski młodzieżowiec trafił do szpitala w Jastrzębiu-Zdroju w stanie krytycznym. Pierwsze informacje mówiły o poważnych uszkodzeniach mózgu i krwotoku wewnętrznym. Operacja juniora tarnowskiej Unii zakończyła tuż przed północą – lekarze określali jego stan jako krytyczny.

 

Zawody zostały odwołane. Oba kluby będą wspólnie ustalać nowy termin rozegrania zawodów.  -Nie mogliśmy inaczej postąpić, w takich sytuacjach wynik sportowy i rywalizacja na torze schodzi na drugi plan. Kiedy Krystian walczy o życie, nie możemy się ścigać. Powinniśmy się modlić w jego intencji, bo ta modlitwa jest mu teraz bardzo, bardzo potrzebna – mówi Krzysztof Mrozek, prezes ROW Rybnik.

Dodajmy, że taką decyzję podjęły wspólnie oba zespoły, a sędzia Wojciech Grodzki przekazał ją podmiotowi zarządzającemu rozgrywkami PGE Ekstraligi. Trochę to trwało, ale wszyscy czekali na wiadomości z jastrzębskiego szpitala, a poza tym trzeba było uzyskać zgodę żużlowej centrali na takie rozwiązanie. Czy były jakieś wątpliwości? Grigorij Łaguta mówi, że żadnych: – Tarnów nie chce jechać, my to rozumiemy. My też przeżywamy to co się stało, bo w końcu dramat dotknął naszego kolegę z toru. Nie widzę powodu dla którego powinniśmy się upierać przy tym, żeby w tej sytuacji dalej się ścigać. Wierzę, że kibice to zrozumieją, bo ta sytuacja jest naprawdę wyjątkowa – mówił Grisza. (źr: ROW Rybnik)

 

 

reklama

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button