Samochód potrącił wilka. „Licho” czuje się już dobrze
Przekornie nazwany „Licho” – w połowie listopada został potrącony przez samochód. Młody wilk leżał nieruchomo na poboczu drogi, unosząc jedynie głowę. Dzięki szybkiej reakcji ludzi trafił do Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt „Mysikrólik” w Bielsku-Białej. Dziś już możemy potwierdzić na początku stycznia wilk wrócił do swojego naturalnego środowiska.
„Licho” -został potrącony przez samochód na ruchliwej DK58. Dzięki ekspresowej reakcji służb, informacja o rannym zwierzęciu natychmiast trafiła do Stowarzyszenia dla Natury „Wilk”. Został poddany zabiegowi zespolenia złamanej kości w tylnej łapie, a następnie kilkutygodniowemu leczeniu. Na początku stycznia wrócił do Puszczy Piskiej.
Wszystko się świetnie zakończyło. Wilk został wyposażony w obrożę telemetryczną, żeby można było śledzić jego dalsze losy. Przy okazji zrobiliśmy jeszcze badania molekularne DNA tego wilka, żeby zobaczyć skąd on jest. Także genetycy z wydz. biologii UW wykonali to i wszystko złożyło się na doskonały wynik. Wypuściliśmy tego wilka i on w ciągu kilku godzin trafił od razu do swojej rodziny. Wytropiliśmy, gdzie jest jego rodzina. Założyliśmy fotopułapki, widzieliśmy dokładnie gdzie tego wilka wypuścić. Po kilku godzinach już był ze swoim rodzeństwem. Nagraliśmy potem to rodzeństwo, zrobiliśmy tropienia. Zobaczyliśmy punkty z telemetrii, gdzie on przebywa. I zobaczyliśmy piękny obrazek, kiedy te młode wilki, razem już z tym wypuszczonym młodym pozostawiły legowisko wokół pnia – świerka, który ma nisko położone gałęzie, wyglądają trochę jak prezenty pod choinką. – mówi dr hab. inż. Robert W. Mysłajek – Stowarzyszenie dla Natury Wilk.
Autor: Magda Sincewicz