Samorządy w trudnej sytuacji w walce z koronawirusem. Mieszkańcy pomagają [WIDEO]
Samorządy w trudnej sytuacji w walce z koronawirusem. Na problem zwracano uwagę między innymi podczas zdalnej sesji Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii.
TOP 5 Silesia Flesz: 5 tysięcy za wycieczkę do lasu, albo na myjnię! To nie żart!
TOP 5 Silesia Flesz – premiera w każdą niedzielę o 19:50 w Telewizji TVS
– Naprawdę mało kto sobie zdaje sprawę co to znaczy szpital zakaźny i szpital jednoimienny – tak jak to się stało w Tychach. To są gigantyczne koszty i mówienie o tym, że rząd pokrywa te koszty to jest czysta demagogia – mówi Andrzej Dziuba, prezydent Tychów.
W Tychach podkreślają, że czują ogromne wsparcie ze strony mieszkańców czy przedsiębiorców. To oni dostarczają przyłbice, środki dezynfekujące, czy rękawiczki. Wciąż jednak wiele rzeczy trzeba pokrywać z budżetu miasta.
– My z naszych środków finansujemy od 25 marca między innymi hotel dla lekarzy, dla pielęgniarek, dla całego białego personelu szpitala w Tychach – po to by Ci lekarze nie tylko martwili się o swoje zdrowie, no bo przecież codziennie w swojej pracy narażają je, ale nie musieli się martwić o zdrowie swoich bliskich wracając codziennie do domu. Także codziennie kilkunastu lekarzy czy pielęgniarki korzystają z tego hotelu. Jedzą tam śniadania a potem jadą do szpitala – mówi Ewa Grudniok, rzecznik prasowy UM Tychy.
Miasto na ten cel przeznacza około 300-u tysięcy złotych miesięcznie. Z podobnymi problemami borykają się inne miasta. W Bytomiu sytuacja jest szczególna. Oddział obserwacyjno-zakaźny znajduje się w szpitalu, którego właścicielem jest miasto. Na terenie Bytomia działają jeszcze dwa inne szpitale – właścicielami obu jest Urząd Marszałkowski. Ale miasto stara się wesprzeć każdą z placówek.
– Wszystko co uda mi się kupić, a to nie jest proste – dzielę zawsze na trzy części. Jedna idzie do miejskiego szpitala i dwie kolejne jadą do szpitali marszałkowskich. I za każdym razem kiedy uprzedzam taki transport, to pytam co dostaliście. Żaden z tych dyrektorów nie powiedział, że dostał jakąś znaczącą ilość i ma na razie jakiś minimalny zapas. To wszystko jest na styku, więc albo ktoś nie mów i prawdy i nie chciałbym żeby tak było albo coś jest jednak nie tak – mówi Mariusz Wołosz, prezydent Bytomia.
A to dopiero początek walki z koronawirusem. Skąd brać pieniądze na środki dezynfekujące, maseczki czy rękawiczki dla personelu medycznego i jak to finalnie odbije się na budżetach miast – tego nie wiadomo.
– Pytaliśmy się o to finansowanie i wtedy dostaliśmy informacje, że to jest 1/12 kontraktu, czyli nic się nie zmienia proszę zwrócić uwagę, 1/12 kontraktu o którym pan prezydent Wołosz powiedział, kontraktu który nie wystarcza na to żeby ten szpital utrzymywać. Na przykładzie szpitala w Sosnowcu – kontrakt który my mamy to jest 90 chyba 7, 98% wynagrodzenia personelu szpitala i nie ma pieniędzy na leczenie od dawna i my o tym mówiliśmy jako miasta od dawna, że szpitala powiatowe są na skraju wyczerpania jeżeli chodzi o ich możliwości – mówi Arkadiusz Chęciński, prezydent Sosnowca.
A przed nimi najprawdopodobniej jeszcze kolejne tygodnie walki z koronawirusem.
Autor: Sandra Hajduk
Cmentarze zamknięte przez koronawirus, a za wstęp mandat? Tylko w teorii [WIDEO]
Gliwice: Wędkarz do patrolu: „Mam już serdecznie dość siedzenia w domu!” [ZDJĘCIA]