Skarb odkryty w dachu kamienicy! Sensacyjne odkrycie w Będzinie! [WIDEO]
Niecodziennego znaleziska dokonano podczas remontu jednej z będzińskich kamienic. Firma wymieniająca poddasze przy Modrzejowskiej 46 trafiła na fragmenty i pojedyncze strony żydowskich ksiąg modlitewnych.
Silesia Flesz w TVS od poniedziałku do piątku: 16.00, 17.45, 20.00 i 23.00
– Wśród dużej ilości ksiąg można rozpoznać oczywiście i Talmud Babiloński i części Tory i Humesz się tutaj pojawia. Tak duża ilość tych ksiąg może wskazywać, a raczej na pewno wskazuje przede wszystkim na to, że w tym budynku mógł się mieścić dom modlitwy. No cóż, żydzi będzińscy w 43 roku wiosną zostali z ulicy Modrzejowskiej przeniesieni na teren Warpia. Więc no oprócz dobytku, który zostawili, zostały pewnie też i księgi – mówi Adam Szydłowski, badacz historii żydów Zagłębia.
Kamienica, w której znaleziono strony należała niegdyś do rodziny Londnerów. Mieszkańcy, którzy wprowadzili się tam po II wojnie światowej najprawdopodobniej wykorzystali strony pisane w języku hebrajskim do ocieplenia poszycia dachu. Zgłoszenie o znalezisku przyjął powiatowy konserwator zabytków.
-Najpierw jest zbadanie papieru, na jakim to jest papierze, jak papier był wykonany. Potem jest oczyszczenie, podklejanie, no i oczywiście składanie z tych fragmentów. Że tak powiem dawną, jak mieliśmy kartkę danej księgi, została znaleziona w kilku fragmentach, no to jest potem podklejanie, to się używa takiej specjalnej bibuły. Ona jest przezroczysta i da się te fragmenty podkładać w jeden większy fragmencik – informuje Artur Rok, powiatowy konserwator zabytków.
Po zabezpieczeniu ksiąg przez konserwatora zabytków, trafią one do Muzeum
Zagłębia w Będzinie. Jak udało nam się dowiedzieć, dyrekcja muzeum otrzymała na razie dwa kartony z kilku zabezpieczonych. Badacze historii Żydów uważają, że ta historia zasługuje na szczególną pamięć.
-Te znaleziska powiedzmy, w cudzysłowie trochę, powojenne w tej chwili, o tyle, ze to była własność żydowska i tam mieszkali Żydzi. Więc na pewno to ma tyle ma to związek z zagładą, bo ma, że właściciele i tych ksiąg i innych różnych rzeczy, które są znajdowane od czasu do czasu w Będzinie, to byli przedwojenni Żydzi. A niestety nowo przybyli mieszkańcy nie zawsze, że tak powiem delikatnie mówiąc, oddawali szacunek nie tylko tym ludziom, którzy zginęli przecież. Ale tej ich historii, ich dobytkowi, tym księgom, ale nie tylko – mówi Włodzimierz Kac, Gmina Wyznaniowa Żydowska w Katowicach.
Niewykluczone, że po odpowiedniej konserwacji przez specjalistów, znalezione księgi będzie można podziwiać w gablotach muzealnych.
autorka: Fatima Orlińska
Śląskie wśród województw bez luzowania obostrzeń. Rząd mówi, że musimy poczekać [WIDEO]
Opluwani, wyzywani od dziwek, bici. Śląscy medycy mają dość! Rusza akcja Szanuj Medyka