Śląskie: Obchodzili rocznicę śmierci. Wybuchł pożar. Ewakuowano 50 osób
Podczas corocznego święta chasydów tzw. jorcajt (rocznica śmierci) w Częstochowie wybuchł pożar. Ewakuowano ok. 50 osób. Ogień udało się opanować.
Co roku do niedużej miejscowości w województwie śląskim przybywają Żydzi z całego świata na grób czczonego przez nich cadyka Dawida Bidermana. Ta uroczystość jest również dużym wyzwaniem dla służb. Rolą policji podczas obchodów o charakterze religijnym jest zapewnienie porządku i bezpieczeństwa publicznego. W trakcie tych uroczystości dbamy zarówno o uczestników święta, jak i o osoby postronne – czytamy na stronie Śląskiej Policji. Jednak od 2020 roku, ze względu na pandemię, obchody mają zdecydowanie skromniejszy przebieg, przekłada się to również na mniejsze siły policyjne kierowane do Lelowa, ale zawsze odpowiednie do sytuacji.
ZOBACZ RÓWNIEŻ
Będzie protest większy, niż ten z czasów koalicji PO-PiS, zapowiadają związkowcy
Tegoroczne obchody
W tym roku obchody miały miejsce w niedzielę, 9 stycznia. W rejon budynku należącego do żydowskiej fundacji skierowano dodatkowo czteroosobowy patrol z Samodzielnego Pododdziału Prewencji Policji w Częstochowie. I to właśnie ci policjanci, około godziny 17.00, zauważyli dym oraz płomienie ognia wydobywające się z okna budynku, w którym trwały uroczystości.
Policjanci weszli na pierwsze piętro do sali, w której byli ludzie. Pomieszczenie było kompletnie zadymione, widoczność była bardzo ograniczona, pomimo tego policjanci zlokalizowali źródło pożaru oraz ewakuowali uczestników uroczystości. Mundurowi wezwali na miejsce straż pożarną, ale jeszcze przed przybyciem strażaków pobiegli do radiowozu po gaśnice, aby zapobiec dalszemu rozprzestrzenianiu się ognia.
Mundurowi wyprowadzili z budynku w sumie 50 osób oraz ugasili pożar. Dzięki szybkiej reakcji policjantów nikt nie odniósł obrażeń i udało się ograniczyć straty materialne spowodowane rozprzestrzenianiem się ognia.
źr. Śląska Policja/Marcelina