Śląskie: Pijany kierowca uciekł z auta do lasu. Nie wiedział, że policja ma Nagata [FOTO]
Pijany kierowca, powstrzymany przez jednego ze świadków nie miał zamiaru czekać na przyjazd policji i dał nogę do pobliskiego lasu. Nie spodziewał się, że tak szybko zostanie wytropiony.
Zimowa nuda? Nie z TVS! Sprawdź nasze serialowe HITY!
Czujny obywatel zauważył pijanego mężczyznę, który wsiadł za kierownicę swojego samochodu i odpalił silnik. Natychmiast podbiegł i uniemożliwił mu dalszą jazdę. Kierowca uciekł do pobliskiego lasu. Wytropił go policyjny pies służbowy Nagat ze swoim przewodnikiem aspirantem Tomaszem Powązką. Nieodpowiedzialny kierowca miał w organizmie prawie 4 promile alkoholu.
Nietrzeźwy 39-latek zaparkował swój samochód pod sklepem na terenie gminy Blachownia i poszedł na zakupy. Po zakupach ponownie wsiadł za kierownicę swojego pojazdu i uruchomił silnik. Wtedy ze sklepu wybiegł jeden z klientów, który wcześniej wyczuł od niego alkohol. Unieruchomił pojazd i wyciągnął kluczyki ze stacyjki. Gdy na miejsce przyjechali policjanci, kierowcy już nie było. Uciekł do pobliskiego lasu.
Policjanci z Blachowni ustalili dane personalne kierowcy i pojechali do jego domu. Tam go nie zastali, a członek rodziny twierdził, że nie wrócił jeszcze z pracy. Dzielnicowi jednak nie uwierzyli i na miejsce przyjechał aspirant Tomasz Powązka ze swoim czworonożnym partnerem. Nagat bezbłędnie wskazał budynek gospodarczy, w którym ukrył się 39-letni mężczyzna. Jak się okazało, miał w organizmie prawie 4 promile alkoholu. Usłyszał już zarzuty, jednak nie przyznał się do kierowania w takim stanie. O jego dalszym losie zdecyduje teraz sąd.
źródło: Śląska Policja red: W.Żegolewski
Naukowcy z WST pracują nad pionierską metodą leczenie płuc, zniszczonych przez koronawirusa!
Od 1 kwietnia wchodzi podwyżka cen biletów! Autobusy i tramwaje puste, wpływów mniej o 100 mln!