Śmieci w górę nawet o 100 procent! Skąd takie podwyżki na Śląsku?
Władze Mysłowic chcą, żeby mieszkańcy płacili niemal dwukrotnie więcej za odbiór śmieci. To na razie propozycja, ale wszystko wskazuje na to, że już od maja mysłowiczanie zapłacą 25 zł za odpady segregowane i 40 zł za niesegregowane. Do tej pory było to odpowiednio 12 zł i 21 zł. Mieszkańcom, co oczywiste, to się nie podoba.
Robimy masę, czyli WIELKI TEST NIEMIECKICH SŁODYCZY w TOP 5 SILESIA FLESZ!
-To jest troszkę za drogo. Nie wiem, jakby to powiedzieć, troszkę za duża podwyżka to jest, jak dwa razy więcej ma być – mówi Tadeusz, mieszkaniec Mysłowic. -No na pewno nie jestem zadowolony. Jestem emerytem i każdy pieniądz jest potrzebny – mówi Janusz Niedzielski, mieszkaniec Mysłowic.
Zadowolona nie jest też opozycja w radzie miasta. I argumentuje, że w miastach ościennych koszty odbioru odpadów są dużo niższe.
– Jesteśmy zdecydowanie przeciwni tak drastycznej podwyżce i sięganiu do kieszeni mieszkańców, pomimo tego, że wiemy, że prezydent szuka pieniędzy. Natomiast przede wszystkim chcielibyśmy poznać składowe, które tworzą tę podwyżkę. Chcielibyśmy wiedzieć, jakie koszty powodują tak drastyczną podwyżkę – mówi Marta Górna, radna, Koalicja Obywatelska.
Miasto tłumaczy, że podwyżka wynika między innymi z opłaty środowiskowej, która znacznie wzrosła. Powodem jest także wzrost cen za zagospodarowanie odpadów.
– Zakład Oczyszczania Miasta, jako spółka miejska, zajmuje się odbiorem i zagospodarowaniem odpadów. Z tego względu, że nie ma własnej instalacji, czyli potocznie mówiąc własnego wysypiska musi zebrane odpady odprowadzać do takiej właśnie instalacji. I między innymi te ceny wzrosły w porównaniu do ubiegłego roku o ponad 50 proc. – mówi Marcin Podsiadło, prezes Zakładu Oczyszczania Miasta Mysłowice.
Urząd argumentuje, że jeśli miasto utrzyma obecne stawki, to w budżecie miasta zabraknie prawie 9,5 mln zł. O tym czy ceny za śmieci w Mysłowicach wzrosną, radni zadecydują w najbliższy czwartek podczas sesji Rady Miasta.
autor: Paweł Jędrusik