REKLAMA
Kategorie

Spektakl tylko dla dorosłych w Teatrze Dzieci Zagłębia. Przywoływanie Umarłych Dusz, czyli Korea w Będzinie [WIDEO]

Na deskach Teatru Dzieci Zagłębia w Będzinie wystąpią Koreańczycy. Tym razem spektakl przeznaczony jest dla dorosłych. „Przywołanie umarłych dusz” oparte jest na tradycyjnych koreańskich obrzędach pogrzebowych.

 

Artyści przywołują dusze kobiet zmuszanych do prostytucji podczas II wojny światowej. – Japończycy wykorzystywali Koreanki jako niewolnice seksualne. Koreański rząd nie pamięta o tym. Pamiętają o tym artyści, uważając pamięć za obowiązek społeczeństwa. Dzięki spektaklowi ludzie dowiedzą się, że to prawda, to historia – mówi Ji Wook Kim, reżyser.

Na deskach Teatru Dzieci Zagłębia w Będzinie wystąpią Koreańczycy. Tym razem spektakl przeznaczony jest dla dorosłych

Artyści z Seulu występują w Polsce między innymi dlatego, że wbrew pozorom Polska i Korea Południowa mają wiele wspólnego. -To jest bardzo bardzo ważne dla Polaków też, bo koreańska historia i polska historia są podobne, ponieważ w trakcie drugiej wojny światowej Polska była ofiarą, Korea też. Bardzo dużo ludzi, bez winy, bez powodu- cierpiało – podkreśla Chang-Il You, koordynator projektu.

Na deskach Teatru Dzieci Zagłębia w Będzinie wystąpią Koreańczycy. Tym razem spektakl przeznaczony jest dla dorosłych

Spektakl pozbawiony jest dialogów- zastępują je muzyka, taniec, śpiew i inne formy teatralnej ekspresji charakterystyczne jedynie dla półwyspu koreańskiego. -Białe materiały, które widzicie są nie tylko tłem, ale są także elementem, na który aktorzy wspinają się, na którym tańczą, po którym tak naprawdę chodzą w górę i w dół. Pojawia się parę elementów- chciałoby się powiedzieć- akrobatycznych, natomiast najważniejszy w tym spektaklu jest śpiew, jest muzyka. To są 11-osobowe harmonie, które są piękne, które są wyjątkowe – mówi Paweł Klica, dyrektor Teatru Dzieci Zagłębia w Będzinie.

Koreańczycy odwiedzili już Gdańsk i Kraków, a czeka na nich wizyta w Warszawie. W Będzinie artyści wystąpią 11 i 12 lutego. (Martyna Mikołajczyk)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button