Uczniowie z zalanej i zniszczonej wodą szkoły w Nowym Chechle będą się mieli gdzie uczyć. Miejsce na tymczasową szkołę znaleziono w Pałacu Kawalera w Świerklańcu. Problem tylko w tym, że w Pałacu jest restauracja – a ta sprzedaje alkohol. I tu pojawiają się wątpliwości i przepisy
ZOBACZ KONIECZNIE: Najnowsze wydanie serwisu Silesia Flesz [29.08.2018]
Jeszcze tylko kilka rzeczy i… gotowe. Nauczyciele i grono pedagogiczne od wczoraj przenoszą niezbędne rzeczy do Pałacu Kawalera w Świerklańcu. Od poniedziałku to tu będzie znajdowała się szkoła podstawowa, która ma zastąpić budynek w Nowym Chechle, ponieważ tamten został zalany.
-Trzeba było przenieść przede wszystkim tablice, krzesełka, stoliczki, jakieś bardzo niezbędne meble, które będą służyć do tego, żeby nauczyciele mogli sobie przechować pomoce dydaktyczne – mówi Zdzisław Zdanowski, dyrektor szkoły.
Pojawił się jednak problem – bo w Pałacu Kawalera znajduje się restauracja. A w niej – sprzedawany jest alkohol. Wójt gminy Świerklaniec – Marek Cyl, zapewnia jednak, że dzieci będą mogły się tu uczyć. -My mamy deklarację na piśmie od pana, który dzierżawi tę restaurację, czy kawiarnię w piwnicy w Pałacu Kawalera, że na czas, kiedy będzie funkcjonowała w pałacu szkoła, on sprzedaży alkoholu prowadzić nie będzie. I taka informacja, bo o to prosiła delegatura Kuratorium Oświaty w Bytomiu i prosił o to sanepid – taką informację do nich dostarczymy – mówi Marek Cyl, wójt gminy Świerklaniec.
Szkoła w Pałacu Kawalera będzie znajdować się co najmniej przez jeden semestr. Nie wiadomo, ile potrwa remont zalanej placówki.
(Paweł Jędrusik)
