Tak źle nie było od 10 lat. Tylko w październiku w woj. śląskim zarejestrowanych zostało prawie 25 tysięcy zachorowań na grypę i choroby grypopochodne.
– Zawsze, co roku się szczepię, a ja jestem taka skłonna, więc muszę zawsze o to dbać. A w tamtym roku zapomniałam i się rozchorowałam, chorowałam 3 miesiące. I to było włącznie z zapaleniem płuc i powiedziałam, że nie, szczepienie jednak uodparnia, człowiek jest zdrowszy – twierdzi Halina Wińska.
To samo mówią specjaliści. Szczepionka kosztuje od 30 do 40 zł. Wystarczy wybrać się do lekarza ogólnego, by ten stwierdził, czy szczepienie będzie dla nas bezpieczne. Zwykle wszystko można załatwić w ciągu jednego dnia.
– Szczepionka jest skonstruowana w ten sposób, że Światowa Organizacja Zdrowia ogłasza, jaki powinien być skład tej szczepionki, która będzie dostępna w danym sezonie. Obecnie mamy dwie szczepionki, które zabezpieczają przed trzema lub czterema typami wirusologicznymi zachorowań – tłumacz Renata Cieślik-Tarkota z WSSE w Katowicach.
Problem w tym, że szczepionki tworzone są przed sezonem zachorowań. Specjaliści nie są w stanie określić w jaki sposób wirus będzie mutował. Innymi słowy, może się zdarzyć, że zaszczepimy się na inny wirus grypy niż ten, na który zachorujemy.
– Mutacje wirusów są nieobliczalne i bardzo szybkie. Także w rodzinie chorując możemy być zakażeni czy zarażeni różnymi mutacjami wirusów – mówi dr Tomasz Chmura. Mimo to skuteczność szczepień sięga 89%. Oczywiście profilaktyka to nie tylko szczepienie, ale też częste mycie rąk i unikanie dużych skupisk ludzkich.
