Szerpowie Nadziei. Poznajcie tych niezwykłych ludzi WIDEO
Uszczęśliwianie innych jest marzeniem ludzi szczęśliwych – takie hasło widnieje na ich profilu. To nie tylko słowa, oni wprowadzają je w życie, czyniąc rzeczy niebywałe. Szerpowie Nadziei – bo o nich mowa, łączą pasję chodzenia po górach z chęcią pomocy innym. Tym, którzy chcą pokonywać szczyty własnych możliwości…ale sami nie mogą. Jak można do nich dołączyć, opowiadali dzisiaj wolontariusze…w dniu ich święta. A opowieści tej przysłuchiwała się Magda Sincewicz.
Mimo, że mają wiele powodów do tego, by dzisiaj hucznie obchodzić swoje święto – Międzynarodowy Dzień Wolontariusza – to nie robią tego przecież dla poklasku. Co więcej, pragną zarażać swoją pasją niesienia pomocy innych. Dzisiaj spotkali się z młodzieżą.
– My uwrażliwiamy młodzież na potrzeby drugiego człowieka. I również prowadzimy szereg akcji charytatywnych, mamy szkolne koło wolontariatu. Z okazji dzisiejszego święta chcieliśmy, żeby spotkali się z ciekawym człowiekiem – mówi Joanna Mrzyk, ZSO im. JPII w Pawłowicach.
A tych w szeregach Szerpów Nadziei nie brakuje. Gdy zaczynali, nie zdawali sobie sprawy z tego, że w ich działaniach będzie chciało brać udział tyle osób. Do ostatniej akcji w Tatrach – we wrześniu ubiegłego roku – zgłosiło się prawie 800 osób, choć zapotrzebowanie było na 250.
– To, jaką my widzimy radość. Zarówno Skarbów, rodziców, jak i wszystkich osób biorących udział w tym projekcie wynagradza wszystko. I to jest ta wartość, którą chcemy pokazać – mówi Kalina Sobczyk, Fundacja Szerpowie Nadziei.
Pokazać, że może nie uda się zmienić całego świata…ale dzięki odrobinie dobrej woli i spojrzeniu z empatią na drugiego człowieka można choć na chwilę zmienić jego świat. Jak widać, taki przekaz trafia do innych.
– Jak młodzi ludzie słuchają faktycznie doświadczonej osoby to też ich tok myślenia się zmienia. Ja jestem wolontariuszem od siedmiu lat. Zaczęłam też od ludzi doświadczonych, którzy mnie wszystkiego uczyli, może nie robię tego, co robią ci wolontariusze, że wchodzą, ale też staramy się pomóc, jak się najbardziej da – mówi Oliwia, uczennica liceum.
Bo przecież chcieć to móc. Szerpowie Nadziei są tego przykładem…podobnie jak wszyscy inni wolontariusze. I za to im podziękujmy!