Szykuje się kolejna akcja Blokujemy Orlen. Poprzednia okazała się klapą
Oświadczenie koncernu paliwowego
18 czerwca – kolejny protest w ramach akcji Blokujemy Orlen. Czy tym razem akcja będzie miała większy zasięg niż 11 czerwca? Paliwo jest coraz droższe. -Tym razem trzeba nagłośnić temat, aby wiadomość dotarła do większej grupy ludzi. Ostatnio mało kto wiedział i wyszło jak wyszło – piszą internauci na facebookowym fanpage’u „Blokujemy Orlen”.
Materiał: Fatima Orlińska
18 czerwca, w sobotę, między godz. 16 a 18, znów ma być akcja „Blokujemy Orlen”. Przypomnijmy blokadę stacji paliw Orlen w całej Polsce z soboty 11 czerwca 2022. W skrócie: miał być wielki protest, wyszła wielka klapa. Zapowiadany głównie w mediach społecznościowych protest blokujący stacje Orlen, odbył się tylko w niektórych miastach. W całym kraju, w tym województwie śląskim, kilkanaście stacji paliwowych w sobotę 11 czerwca miało zostać spacyfikowanych przez kierowców, jednak coś poszło nie tak. Co konkretnie? Z organizatorami trudno się skontaktować. Sprawdziliśmy kilka stacji, jednak te w sobotę funkcjonowały bez zakłóceń i na żadnej nie spotkaliśmy nawet jednego „blokującego”. A może po prostu mieliśmy pecha? Na pewno kilka aut blokowało stację w Pszczynie, a do sieci trafił filmik z tej akcji.
ZOBACZ WIDEO I CZYTAJ DALEJ POD FILMEM
W ramach zapowiadanego protestu powstała nawet dedykowana strona BlokujemyOrlen.pl, wydarzenie oraz fanpage na Facebooku. Tam jednak przeważają słowa rozczarowania. Kierowcy z całej Polski wymieniali opinie na temat tego, jak wielką wpadką okazał się protest, który po prostu nie doszedł do skutku. Byłoby kłamstwem napisać, że protestujący nie pojawili się nigdzie, ale faktyczna skala bojkotu nie oddała wcześniejszych założeń.
-Byłam i co? Pięć aut i taka była akcja. Wszyscy tylko potrafią gadać i jak zwykle nic z tego – pisze Ewelina.
-Stacje, które miały być blokowane z pompą, okazały się puste i więcej było na nich dziennikarzy niż osób, które miały protestować. Jak to zwykle bywa, krowa, która dużo muczy, daje mało mleka – pisze Adrian.
-Mieli zablokować stacje Orlenu w całej Polsce, a akcję odwołano bo nie było chętnych. Następna porażka nieudaczników z Platformy – pisze Piotr.
Blokada stacji Orlen. O co chodzi?
O co w tym całym zamieszaniu chodzi? Zdaniem organizatorów protestu, ceny paliw na stacjach Orlen są sztucznie wywindowane, z czym kierowcy się nie zgadzają. Swoje niezadowolenie mieli oni wyrazić tworząc sztuczne kolejki przy dystrybutorach, a w kasie płacić groszówkami za niewielką ilość zatankowanego paliwa.
O komentarz w sprawie protestów zwróciliśmy się do przedstawicieli biura prasowego Orlenu. Na prośbę o rozmowę telefoniczną nie uzyskaliśmy odpowiedzi, jednak firma odpowiedziała na zadane drogą mailową pytania.
Oto odpowiedź przedstawicieli koncernu Orlen:
-Postulaty organizatorów protestu są bezpodstawne i nie oddają rynkowych realiów. Ceny hurtowe paliw w Polsce i w całej Europie ustalane są w oparciu o notowania gotowych produktów paliwowych czyli benzyny, diesla i LPG na rynku ARA (Amsterdam, Rotterdam, Antwerpia). Na rynku paliw działa wiele podmiotów, gdyby jedna firma zdecydowała się na obniżenie cen hurtowych, to te sprzedawane poniżej poziomów rynkowych paliwa zostałyby wykupione przez inne koncerny i wróciłyby na rynek, jednak ceny na stacjach nie byłyby wcale niższe. Na takim rozwiązaniu skorzystałyby wyłącznie inne firmy paliwowe.
Cena przy dystrybutorze zależy od rynkowej ceny paliwa, która determinuje cenę hurtową. Z kolei relacje między cenami paliw a cenami ropy ustalane są na globalnych i są jednakowe dla wszystkich rafinerii. W związku z tym PKN ORLEN nie może ani podnosić ani obniżać marży modelowej. Marże modelowe zachowują się w taki sam sposób dla wszystkich koncernów w regionie, różni je jedynie struktura produkcji poszczególnych firm.
W przypadku PKN ORLEN modelowa marża rafineryjna, liczona wraz dyferencjałem oddającym rzeczywisty udział przerabianych rop, wynosiła w maju 34,1 dolara na baryłkę i była o 1,2 dolara na baryłce niższa w kwietniu – odpowiada zespół prasowy PKN Orlen S.A.
Jak dodają przedstawiciele spółki, od początku wojny w Ukrainie globalne ceny paliw gwałtownie wzrosły nie tylko w Polsce. Tu od tygodni mają niezmiennie pozostawać jednymi z najniższych w Unii Europejskiej. PKN Orlen porównuje polskie ceny z tymi w Czechach, Słowacji czy krajach bałtyckich biorąc pod uwagę stopień zamożności wspomnianych państw.
Przypomnijmy, że ceny paliw w ostatnich dniach sięgnęły blisko 8 zł, a według zapowiedzi ekspertów, to nie ostatnia skok.