Takich rosomaków, jak w śląskim zoo nie ma żaden ogród zoologiczny w Polsce
Tatyana i Thor to jedyna w Polsce para hodowlana rosomaka tundrowego, która w dodatku w 2022r. po raz pierwszy w historii polskich ogrodów zoologicznych doczekała się potomstwa. Teraz przeprowadzi się do nowego domu, z wybiegiem i budynkiem hodowlanym. Obiekt zastąpił stare klatki z lat 60. ubiegłego wieku. Para nową przestrzeń podzieli z rysiami euroazjatyckimi, które już niebawem dotrą do ZOO ze Skandynawii.
Jest uparty, groźny i bardzo szybki. I choć wygląda niewinnie, lepiej nie wchodzić mu w drogę. Boją się go nawet niedźwiedzie czy wilki.
– Są to mięsożercy. Trzeba sobie uświadomić, że w tym małym, słodkim zwierzątku jest duży hart ducha. Ponieważ one potrafią odstraszyć od swojej zdobyczy nawet niedźwiedzia. Są bardzo silne, bardzo zdeterminowane i bardzo wytrwałe. Potrafią na bardzo dalekie odległości biegać – mówi Elżbieta Solik Breuer, opiekun zwierząt drapieżnych, Śląski Ogród Zoologiczny w Chorzowie.
Teraz będą miały do tego jeszcze większą przestrzeń. Nowy kompleks dla rosomaków jest znacznie większy od poprzedniego. W jego skład wchodzi budynek hodowlany o powierzchni 50m2 oraz cztery wybiegi o łacznej powierzchni prawie 1900m2.
– Większa część ekspozycyjna, znajdująca się od frontu alejki, jest to taki wybieg, na którym będą przebywały zwierzęta cały czas. Te tylne wybiegi są również częściowo widoczne dla zwiedzających. Natomiast one są przewidziane do tego, że w razie gdyby był jakiś przychówek, można było oddzielić samca od samicy i miała nieco więcej spokoju – mówi Wojciech Bielatowicz, Śląski Ogród Zoologiczny w Chorzowie.
Nowe miejsce odwiedzili już najmłodsi zwiedzający. Obejrzeli je zaraz po przekroczeniu bramy ZOO, bo to właśnie kilka kroków od niej mieszkają rosomaki.
-Była to pierwsza nasza stacja tutaj. Bardzo są zaciekawione, niestety zwierzątka jeszcze śpią pochowane, więc idziemy dalej obejrzeć inne. Ale jak będziemy wracać to mamy nadzieję, że zobaczymy rosomaki – mówi Monika Galbas, Przedszkole Artystyczne w Katowicach.
Rosomaki i wiele innych zwierząt, które od 65 lat mogą odwiedzać mieszkańcy regionu i przyjezdni.
-To jest dowód, jak województwo śląskie ceni ogród zoologiczny, ale też ceni miejsca, w których nasi mieszkańcy mogą wypoczywać. Mogą troszczyć się o siebie, mogą ze sobą pięknie spędzać czas, korzystać z pięknej pogody, skorzystać z zieleni – mówi Urszula Koszutska, radna Sejmiku Wojewódzkiego.
Nowe miejsce dla rosomaków powstało, m.in. dzięki mieszkańcom regionu, którzy przekazali ZOO 1,5% swojego podatku dochodowego.
– To jest dla nas bardzo ważne. Mówi nam to, że ten ogród jest ważny dla zwiedzających, że jesteśmy w stanie poświęcić troszkę naszych pieniędzy, aby ten ogród się zmieniał – mówi Marek Mitrenga, dyrektor Śląskiego Ogrodu Zoologicznego w Chorzowie.
Niebawem zmieni się także sytuacja rosomaków. Nie będę już takie samotne. Wkrótce dołączy do nich para rysi. Ich budynek także będzie nowoczesny i odpowiednio przygotowany do ich potrzeb. Znajdzie się tam punkt obserwacyjny na wysokości, liczne norki oraz miejsce do odchowania młodych.
Magda Sincewicz