To będzie przełom w śląskich kopalniach? Pod ziemię wjechał Bolter Miner!
To przełom w polskim górnictwie. Kombajn urabiająco-kotwiący Bolter Miner pracuje już w kopalni Budryk należącej do JSW. Taki system jest tańszy i pozwala na dużo szybsze drążenie wyrobiska.
Zegarmistrz z Bytomia przekonał się o sile internetu!
TOP 5 Silesia Flesz – premiera w każdą niedzielę o 19:50 w Telewizji TVS
-Koszt wykonania tej obudowy jest o połowę mniejszy niż koszt wykonania obudowy tradycyjnej. Mówię tu o materiale. Materiał jest o wiele tańszy, bo mamy tutaj tylko siatki, kotwy, klej. Nie ma łuków obudowy, zamków, rozpór. To po pierwsze. Po drugie możliwość ograniczenia ilości transportów i po trzecie bezpieczeństwo pracowników – podkreśla Jarosław Adamek, dyrektor KWK Budryk.
Kombajn został wyprodukowany w USA. Prace w kopalni Budryk zaczął w listopadzie. Wyrobisko, które ma wydrążyć ma mieć niespełna 2 km. Obecnie to faza projektu badawczo-rozwojowego. Chociaż pracownicy obsługujący kombajn zdają się być do tego rozwiązania przekonani.
-Pracownicy się nawet mniej namęczą z noszeniem. W przypadku tej obudowy tradycyjnej metr takiej obudowy waży ponad 35 kilogramów, a jest czterometrowa z czterech elementów – trzeba to wszystko przynieść, skręcić zamki, rozpinki, śruby, betony. Tu tylko jak pani widziała siatki, kotwy, wszystko maszyna nam dźwiga. Jest to szybsze i bezpieczniejsze dla nas – mówi Krzysztof Cymerlik, pracuje przy obsłudze kombajnu Bolter Miner.
Bo chociaż zabudowa wygląda niepozornie, to jak przekonują zaangażowani w projekt – jest dużo trwalsza i bezpieczniejsza od tradycyjnej.
-Tam z tyłu są takie czujniki specjalne. Tu jest akurat jeden widoczny – ich jest dużo więcej. One sygnalizują nam czy jeden milimetr górotwór osiada czy nie osiada. W ten czas inżynierowie czy kierownictwo, zapada decyzja, dochodzi dodatkowe kotwienie. Na pewno to zda egzamin. Australia, Kanada, Anglia, wszyscy na tym jadą. Są różne warunki i moim zdaniem to jest rewelacja – mówi Arkadiusz Kowalski, który pracuje przy obsłudze kombajnu Bolter Miner.
Według założeń kombajn drożyć ma 15 metrów wyrobiska dziennie. Jego możliwości są większe, ale także uzależnione od warunków geologiczno-technolgicznych, w których pracuje. Maszynę obsługują polscy górnicy, którzy wcześniej obsługiwali takie urządzenie w Czechach. Przedsięwzięcie pilotują także eksperci z Anglii, w której ta technologia używana jest od lat.
Kombajn Bolter Miner został zakupiony przez JSW Innowacje w ramach projektu „Samodzielna obudowa kotwowa”, który jest częścią programu pod nazwą Inteligentna Kopalnia. Spółka w ramach testów planuje także wydobywać węgiel bez udziału ludzi – przy użyciu kompletnie autonomicznego kompleksu ścianowego.
-Tutaj chodzi generalnie o eksploatację zasobów węgla, których normalnie byś my nie mogli wziąć, także bardzo fajnie się to liczy efektywnościowo. Ja zakładam, że koło 2025 roku taką technologię będziemy w stanie przetestować. Zanim to zrobimy musimy bardzo zintensyfikować, i to w tej chwili się dzieje, budowę infrastruktury światłowodowej, kablowej i łącznościowej na dole – wyjaśnia Artur Dyczko, zastępca prezesa zarządu ds. strategii i rozwoju JSW.
Bolter Miner pracujący w kopalni Budryk to pierwszy tego typu kombajn w polskim górnictwie.
autor: Sandra Hajduk
Szok i niedowierzanie! 27-latek oskarżony o brutalne zgwałcenie własnej matki!
Kierowca Porsche, który uderzył kobietę w twarz na pasach ma trafić do więzienia!