reklama
Kategorie

Twój kot zrobił coś zabawnego? Nagraj to, a pomożesz… tygrysom

reklama

Kot Rudolf karierę w mediach społecznościowych rozpoczął mniej więcej dwa lata temu. Pomimo statusu gwiazdy, wciąż w towarzystwie kamery pozostaje nieco nieśmiały. Nieufność i trzymanie się na dystans, to pozostałość po dzieciństwie spędzonym w schronisku, wyjaśnia jego właścicielka. To właśnie tam zbiegły się ich ścieżki. – Zobaczyłam tego rudego stworka, przestraszonego z karteczką na boksie – uwaga dziki, więc stwierdziłam, że nie mogę go tam zostawić i po prostu musi być – wspomina Katarzyna Kapusta, właścicielka kota Rudolfa. Teraz jego codzienne życie śledzą setki fanów między innymi na Facebooku. Rudolf, to jednak nie jedyna kocia gwiazda internetu. Jak się okazuje codziennie nagrania z ich udziałem przyciągają miliony internautów. Ich popularność postanowili wykorzystać obrońcy przyrody. Wszystko w ramach akcji Koty dla tygrysów. – Akcja polega na zachęceniu właścicieli kotów do tego, żeby nagrali swoje koty w sytuacjach najlepiej miauczenia, mruczenia i przesłali filmik, który posłuży do zrealizowania klipu – wyjaśnia Paweł Średziński, WWF Polska.

 

Do specjalnie napisanej z okazji tej akcji piosenki. Filmiki można przesyłać jeszcze do niedzieli. Jak mówią ekolodzy działać trzeba szybko. Na całym świecie na wolności pozostało ich nieco ponad 3 tysiące.Ich przekleństwem stało się ich futro, to jeden z głównych powodów, dla którego ich populacja w ciągu 100 lat zmniejszyła się o 95%. Na tym jednak nie koniec. – Tradycyjna medycyna Dalekiego Wschodu, która korzysta w bardzo dużym stopniu z różnych części ciała tygrysów, które wykorzystywane są do produkcji różnego rodzaju specyfików – mówi Maciej Frątczak, Śląskie ZOO. Te choć nielegalne wciąż cieszą się ogromną popularnością na całym świecie. Co roku śląscy celnicy zatrzymują setki "pamiątek" z wakacji. Jak mówią w bagażach znaleźć można dosłownie wszystko. – Róg nosorożca, również znaleźliśmy soloną skórę wilka mongolskiego, tak zdarzają się też rogi antylopy. Bardzo, bardzo różne rzeczy – tłumaczy Grażyna Kmiecik, Izba Celna.

reklama

 

Równie dramatycznie wygląda sytuacja ostatniego dużego polskiego kota – rysia. W całej Polsce na wolności pozostało ich jedynie 40-ści. Jeszcze w latach 80-tych ubiegłego wieku można było na nie legalnie polować. Prawdopodobnie ostatnie rysie nizinne w Puszczy Piskiej zostały zabite ćwierć wieku temu. Polowano na nie głównie dla mięsa. – To była zwierzyna łowna tak, jak zające, które gdzieś w lasach są, jak sarny, ale jak już ta populacja zeszła do absolutnego minimum, że one się stały naprawdę dużą rzadkością. Wtedy zostały wpisane właśnie do księgi gatunków objętych całkowitą ochroną – stwierdza Jolanta Kopiec, Śląskie ZOO.

 

Dziś nie tylko ich los, ale także niedźwiedzi, wilków, czy fok leży w ludzkich rekach. Bez naszej pomocy nie uda im się przeżyć. Pomóc można choćby dzięki takiej wirtualnej adopcji. To już niemal ostatni moment, by ratować wiele dzikich zwierząt. Jeśli nic się nie zmieni, według prognoz naukowych do 2022 roku zginie ostatni wolno żyjący przedstawiciel tego gatunku. Podobnie może być również z polskimi rysiami. Ich populacja wciąż niebezpiecznie się kurczy.

reklama

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button