Kategorie
Tysiące ludzi modliło się za harcerki, które zginęły podczas nawałnicy [WIDEO]
Kilka tysięcy łodzian wzięło udział we mszy św. w łódzkiej katedrze, w intencji zmarłych harcerek śp. Olgi i śp. Asi, ich rodzin oraz wszystkich uczestników obozu w Suszku, którzy ucierpieli w wyniku nawałnicy. Eucharystii przewodniczył bp Adam Lepa. (źr:TVP Info)
To zdarzenie jest naprawdę poruszające. Generalnie, jak umierają dzieciaki, to jest coś potwornego. Z resztą, co ja będę mówił…więcej może powiedzą na ten temat lekarze i pielęgniarki z oddziału onkologii dziecięcej z Ligoty. Tylko, że ja tu muszę coś więcej powiedzieć. Czuję się w obowiązku. Otóż w ten dzień, kiedy ta tragedia w Suszku miała miejsce, po prostu odebrało mi mowę. Mam harcerki w rodzinie, mieszkają nawet na Śląsku pod Pszczyną. Też były na obozie harcerskim, ale nie w Suszku. Były tylko 100 km od Suszka, w Jerzwałdzie. Jak najpierw podawali informacje o tym, że dwie dziewczyny nie żyją, trochę się bałem. Zadzwoniłem do kuzynki, ta nie odbierała i wtedy przeraziłem się nie na żarty. Pomyślałem: „Boże, gdzie jest Agnieszka, Dominika”. Po prostu się bałem, że usłyszę „22-letnia Dominika i 18-letnia Agnieszka z Pszczyny”. Za chwilę, jak już rozmawiałem z Kasią, kuzynką, matką tych dziewczyn, równocześnie usłyszałem „Niespełna 13-letnia Joasia i niespełna 14-letnia Olga”. Wtedy przeżyłem wyjątkowo podłą walkę wewnętrzną. Z jednej strony, przyznam, cieszyłem się, że Aga i Dominika żyją, nawet nie zostały ranne. Była burza w Jerzwałdzie, też mocno wiało, nawet gałęzie się waliły, ale im się nic nie stało. Z drugiej strony jak tu się cieszyć z ocalenia naszych dziewuszek, jakiegoś cudu, że najgorsza burza przeszła obok, jak człowiek ma pełną świadomość, że 100 km na zachód, płaczą po stracie Olgi i Joasi. Ta tragedia jest tym bardziej okrutna, że Olga, starsza z dziewcząt, co zginęły, miała siostrę bliźniaczkę, również harcerkę, która była razem z nią, Maję. I obydwie były obiecującymi szablistkami w szermierce. Wiadomo, nie trzeba tłumaczyć, że gdyby nie ta tragedia, może już za parę lat, może i w 2020 roku, cieszylibyśmy się z widoku Olgi na podium. Ale cóż…Bóg widać chciał inaczej.