Uważajcie, co tankujecie do baku. Na stacjach nadal chrzczą paliwo! [RAPORT]
O paliwie w cenie wody marzy niejeden kierowca. Gorzej jeśli ktoś skusi się i marzenie o zastąpieniu ropy wodą postanowi zrealizować. -Okazało się, że był zamarznięty całkowicie filtr paliwa, po spuszczeniu całego paliwa, po wyczyszczeniu baku, zalaliśmy świeżym paliwem, niestety auta nie udało się odpalić – mówi Grzegorz Bijak, mechanik. I to pomimo tego, że w tym przypadku woda stanowiła "zaledwie" 1/4 mieszanki z tą właściwą, czyli ropą. Woda, jak mówią mechanicy to jednak tylko jeden z popularnych składników, którym niektóre stacje "wzbogacają" swoje paliwa. -Wszystko praktycznie, począwszy od wody, jakieś rozpuszczalniki, innego typu chemie, najgorsza oczywiście jest woda – dodaje Grzegorz Bijak, mechanik.
W skali całego kraju aż 5% próbek paliwa nie spełnia wyznaczonych norm – to wstępne szacunki z trwającej właśnie kontroli prowadzonej przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. I choć pełny raport opublikowany zostanie dopiero na początku marca, to już teraz wiadomo, że jakość paliw pozostawia sporo do życzenia. -Jeżeli chodzi o olej napędowy to mamy trzy takie parametry, które najczęściej są przekraczane i jest to odporność na utlenianie, temperatura zapłonu i zawartość siarki, natomiast jeżeli chodzi o benzynę, to najwięcej kwestionujemy niespełnienia wymagań w zakresie badawczej liczby oktanowej – mówi Anna Janiszewska, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Z cząstkowych danych wynika, że najgorzej jest w województwie łódzkim. Tuż za nim województwa świętokrzyskie i śląskie. Główny problem stanowi właśnie tak zwane chrzczone paliwo.
Jazda na trefnym paliwie w najgorszym przypadku grozić może uszkodzeniem silnika. W najlepszym spadkiem mocy. -Zawsze gorsze paliwo oznacza gorszą pracę silnika, no i spadek wyraźny dynamiki. O ile w samochodzie sportowym, tam parę koni mniej nie będzie aż tak odczuwalne, natomiast w samochodzie takim używanym na co dzień na dojazd do pracy, no jest już to troszeczkę uciążliwe – podkreśla Bartłomiej Mijal, dziennikarz, bestauto.pl. I choć z prowadzonych przez 11 lat kontroli UOKiK wynika, że stacji benzynowych chrzczących paliwo ubywa, to kierowców zmuszonych do poważnych remontów po jeździe na takiej mieszance nie brakuje. -Auto stanęło i koniec. – I to wszystko z winy paliwa? -Raczej tak, taki syf tam był w środku, czyszczenie tych wtrysków, baku, też koszta – wylicza Mateusz Szwager, kierowca. Tych uniknąć, jak podpowiadają eksperci, można choćby tankując na sprawdzonych stacjach. Do szukania okazji na siłę, dodatkowo zniechęcać powinny również ceny. Różnice pomiędzy małymi a dużymi stacjami w ostatnim czasie są niewielkie. -Spadki nadal są możliwe, tutaj dla kierowców taka uspokajająca wiadomość, no nie będzie to już na pewno taka lawina, jak ta którą widzieliśmy przez ostatnie kilka tygodni – mówi dr Jakub Bogucki, analityk rynku paliw, portal e-petrol.pl. Mimo to ceny wciąż powinny się utrzymywać średnio w okolicach 4,25 zł zarówno jeśli chodzi o olej napędowy, jak i popularną 95-tkę.