W podróż dookoła Polski. Niezwykła historia Łukasza Wilińskiego
Ostatnie minuty i… w drogę. Łukasz Wiliński, który jest osobą niepełnosprawną, po raz kolejny chce udowodnić, że niemożliwe jest możliwe. Właśnie wyruszył trajką, czyli trójkołowym, poziomym rowerem w podróż dookoła Polski. W miesiąc chce przejechać 2800 kilometrów.
– Bo jestem wariat. I tak, szukam wyzwań. Była Góra Żar, była Gubałówka, był wjazd na Równicę, była też jazda 24 godziny. I teraz taka feta na koniec, bo kiedyś trzeba pójść na emeryturę, nie? – mówi Łukasz Wiliński, jedzie trajką dookoła Polski.
Oficjalny start wyprawy odbył się na rynku w Cieszynie. Niepełnosprawnemu kolarzowi towarzyszyła grupa innych „trajkowców”, którzy pokonają z nim część trasy.
– Teraz tu jadę ten etap. I potem prawdopodobnie etap w okolicach Kołobrzegu – mówi Aleksander Suseł, uczestnik wyprawy.
– To jest velomobil. Czyli poziomy rower obudowany, tak jak tu koledzy i koleżanki mają rowery trójkołowe, to on jest taki sam, tylko jest w obudowie z laminatu. W zasadzie to jest konstrukcja samonośna – mówi Jakub, uczestnik wyprawy.
Łukasz Wiliński swoją podróż rozpisał dokładnie. Dziś ma dotrzeć do Żywca, jutro do Zubrzycy Górnej. 8 lipca chce być już w Przemyślu, a dziesięć dni później ma zamiar zameldować się w Pruszczu Gdańskim. Na starcie wyprawy „Trajką dookoła Polski” wspierała go mama.
– Nie zdziwiłam się, bo on ma różne pomysły. Wcześniej wjeżdżał na różne góry i też to zawsze było najpierw, że „może by i tak realizował”. Tu nie wiedziałam jak będzie z realizacją, bo to jest okropnie duża impreza. Okropnie to może złe słowo, ale w każdym razie 3 tys. prawie kilometrów. Dzień w dzień około 100 kilometrów jazdy. Więc jest to takie wyzwanie bardzo duże. Dlatego ja najpierw się z nim naradzałam, co zrobić? Żeby może robić jakieś większe przerwy. Nie bardzo chciał, ma taką jedną większą przerwę nad morzem – mówi Alina Wilińska, mama Łukasza.
Łącznie do pokonania jest 30 etapów. Meta wyprawy zaplanowana jest, podobnie jak start, w Cieszynie.
– Bardzo się ucieszyliśmy, że pan Łukasz wybrał Cieszyn jako miejsce startu i miejsce mety. Wspieramy osoby niepełnosprawne. Sam jeżdżę na rowerze, wiem ile trzeba się przygotowywać i jakie to jest wyzwanie, żeby taką trasę pokonać – mówi Krzysztof Kasztura, z-ca burmistrza Cieszyna.
Podczas wyprawy Łukasz Wiliński nie będzie sam. Towarzyszy mu bus z ekipą wsparcia, która w razie problemów na trasie będzie w stanie mu pomóc.
Autor: Paweł Jędrusik