reklama
Kategorie

Kolejna „betonozja” w Sosnowcu? Mieszkańcy nie są zachwyceni placem przed dworcem kolejowym

reklama

Sosnowiec ma drugą patelnię. Jeszcze nie zakończyła się przebudowa placu przed dworcem kolejowym, a już inwestycja zbiera, lekko mówiąc, niepochlebne recenzje.
 

Kiedy termometry pokazują prawie 40 stopni Celsjusza w słońcu, tu cienia się nie znajdzie. Zarówno komentujący w sieci mieszkańcy, jak i ci spotkani na ulicy mówią o „betonozie”.

Za dużo, a za mało zieleni. Nie wiem czym się mamy szczycić jak jest beton tylko – mówi Ewa, mieszkanka Sosnowca.

Miało być dużo zieleni, a nie ma tej zieleni. Jeżeli są teraz takie, a nie inne atmosferyczne anomalia, to nie ma tu się nawet gdzie schować – mieszkanka Sosnowca.

reklama

Przebudowa za prawie 10 mln zł rozpoczęła się prawie dwa lata temu i miała zakończyć pod koniec zeszłego roku. Jednak nadal trwa. Jak informuje sosnowiecki urząd, do dokończenia pozostała jeszcze fontanna, przejścia podziemne i pawilon. Trudno schronić się pod nimi przed upałami. Miasto tłumaczy, że trzeba było połączyć kilka funkcji, a mieszkańcy już powinni widzieć zmiany, bo był tu betonowy plac, który służył jako parking.

– Staraliśmy się i myślę, że mimo wszystko ten plac wygląda o wiele lepiej niż wyglądał wcześniej. Przypomnijmy, że przed tą przebudową, która właśnie dobiega końca, mieliśmy tam po prostu parking. Parking z samochodami. Było tylko kilka drzew gdzieś tam z boku. Jak robiliśmy plan tej przebudowy, to jednak tej zieleni teraz będzie więcej – mówi Krzysztof Polaczkiewicz, Urząd Miejski w Sosnowcu.

Miasto pisze o tym, że widać duże zmiany. Między innymi dlatego, że pojawiła się zieleń, choć na powierzchni prawie 8 tys. metrów kwadratowych znaleziono miejsce tylko dla ok. 30 drzew. Zresztą, jak widać, wizualizacje mocno odbiegają od tego, co można tu zobaczyć.

– Ja bym może wstrzymał się z oceną realizacji do czasu jej zakończenia. Dodam też, że wykonawca obciął troszkę ten projekt w stosunku do założeń, które były pierwotnie w projekcie. My jako pracowania staramy się, żeby nasze wizualizacje były zgodne z rzeczywistością – Bartosz Majewski, Amaya Architekci.

Specjaliści nie mają wątpliwości, że takie zagospodarowanie przestrzeni w miastach może prowadzić wyłącznie do fatalnych skutków.

– Co się dzieje z taką zabetonowaną przestrzenią? W momencie opadu ilość wody, która może być zretencjonowana w gruncie, która ma szanse zatrzymać się w glebie i spowolnić ten spływ powierzchniowy, jest mniejsza niż w przypadku terenów zielonych. Spływa bardzo często do kanalizacji deszczowej i burzowej, która w mieście łączy się z kanalizacją ogólnospławną, co powoduje bardzo szybki przepływ tej wody i utratę tego zasobu – mówi Ewelina Roszkowska, Śląski Ogród Botaniczny.

Takie zabetonowane to od jakiegoś czasu głośny temat. Jak widać nie na tyle głośny, żeby dawał do myślenia urzędnikom. Mieszkańcom pozostaje tylko schować się do cienia. A urzędnicy powinni zastanowić się nad tym, czy hasło „Budujemy dla Was” jest faktycznie zgodne z prawdą.

Autor: Łukasz Kądziołka

reklama

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button