To była kolejna bardzo mroźna noc w regionie. Nadal obowiązują alerty IMGW przed silnym mrozem. Dlatego do Będzina, Bierunia i Siemianowic Śląskich wróciły koksowniki. W tych miastach jest ich w sumie kilkadziesiąt.
W Siemianowicach Śląskich mieszkańcy, którzy czekają na autobus nie muszą już marznąć. Wszystko za sprawą kilkunastu koksowników, które pojawiły się w różnych lokalizacjach w mieście.
Zima w ostatnich dniach daje popalić mieszkańcom. A zimie popalić dają koksowniki, które zainstalowano w szesnastu lokalizacjach w Siemianowicach Śląskich.
– Super tu jest, pięknie, że jest tak cieplutko, można się ogrzać jak się czeka na autobus.
– A jakie metody na radzenie sobie z zimnem oprócz koksowników?
– Chodzenie wokół przystanku i czekanie na autobus – mówi Katarzyna, mieszkanka Katowic.
– A to bardzo dobry pomysł jest, te koksowniki, bo jak ja wieczorem wracam to… Szkoda, że w Katowicach ich za bardzo nie widać, bo ja z Katowic dojeżdżam i tam raczej nie widziałam jeszcze koksownika. U nas w Siemianowicach to raczej jest dobry pomysł – mówi Mariola, mieszkanka Siemianowic.
Niemal wszystkie lokalizacje, w których znajdzie się koksowniki to przystanki autobusowe. Jeden z „koksioków”, bo tak się na nie mówi, znajduje się przy miejskim lodowisku.
– Tak długo, jak temperatura będzie utrzymywała się na poziomie -10 stopni Celsjusza i niżej, tak długo te koksowniki będą umożliwiały ogrzanie się mieszkańcom naszego miasta – mówi Rafał Jakoktochce, Urząd Miasta w Siemianowicach Śląskich.
Niskie temperatury nie będą już jednak z nami długo. Od piątku powinno być nieco cieplej, choć temperatura nadal będzie na minusie.
Paweł Jędrusik