Tychy mają swój rower miejski. System właśnie wystartował i tym samym Tychy dołączyły do miast aglomeracji, w których można wypożyczyć rower.
-Jak ktoś nie ma roweru, a chciałby se na szybko przejechać , to sobie wsiada i jedzie – mówi pan Przemysław. -Rower to jest bardzo piękna sprawa, bo to jest tak wygodne urządzenie, że tyłek jedzie, a nogi idą piechotą. Także nic dodać nic ująć – mówi Grzegorz Gąsior.
Do dyspozycji mieszkańcy mają 7 stacji i 60 rowerów, w tym 2 rowery cargo, 3 tandemy, 5 rowerów dziecięcych i 1 dla niepełnosprawnych. W ubiegłym roku w programie pilotażowym były 4 stacje. -Rower się sprawdził. Mieszkańcy czekają na ten rower, więc liczymy, że będzie częściej używany niż w poprzednich latach. Przede wszystkim ze statystyk wynika, że rower nie służy jeszcze u nas jako transport publiczny, a ponadto nie konkuruje z komunikacją publiczną, a zwłaszcza z autobusami, które mamy na wysokim poziomie w Tychach. Więc służy bardziej rekreacji – mówi Michał Kasperczyk, pełnomocnik prezydenta miasta Tychy ds. rozwoju ruchu rowerowego.
Istniało zagrożenie, że rower miejski w Tychach ruszy dopiero w sierpniu. Rok wyborczy sprawił, że wiele miast inwestuje w wypożyczalnie. Na szczęście dla Tychów, dostawca sprzętu przyspieszył dostawę sprzętu.
(Radosław Nosal)
