Wilk zastrzelony w Brennej! [WIDEO] Martwe zwierzę znaleziono w potoku
Ktoś zastrzelił wilka. Truchło zwierzęcia znaleźli w niedzielę turyści w potoku w Brennej. O zastrzeleniu świadczy rana wlotowa i wylotowa. Wilki są w Polsce pod ochroną.
Walka z robalami w Jaworznie i z dzbanami dewastującymi miasto w Sosnowcu:
– Wilków po prostu jest dużo i dużo ludzi się boi wilków i po prostu chyba musiał ktoś zastrzelić – mówi Łukasz Czyż
mieszkaniec Brennej.
Nie wiadomo czy to właśnie strach był powodem zastrzelenia wilka. Według ekspertów monitorujących wilki w Beskidzie Śląskim – nie jest ich wcale dużo, a na tym terenie żyją 2 watahy mogące liczyć od kilku do kilkunastu osobników. Przedstawiciel Stowarzyszenia dla Natury „Wilk” został wezwany w miejsce zastrzelenia zwierzęcia przez policję. Po wstępnych oględzinach stwierdził, że zwierzę było silnym dorosłym samcem w wieku około 6-7 lat, a więc było prawdopodobnie samcem rozmnażającym w jednej z watah.
– W grupie rodzinnej są tylko dwa osobniki – samiec i samica, które się rozmnażają i jeśli rzeczywiście do tego doszło, że został zabity samiec rozmnażający się – będzie miało to bardzo niekorzystny wpływ na tę grupę rodzinną, gdzie są teraz wychowywane 6 tygodniowe młode. Ponieważ tak osłabiona grupa nie jest w stanie polować na zwierzęta silne, czyli na jelenie, inne zwierzęta dzikie – szuka łatwiejszych ofiar, co oznacz, że może wzrosnąć liczba ataków na zwierzęta gospodarskie, które są łatwą ofiarą dla wilków – mówi Michał Figura, Stowarzyszenie dla Natury „Wilk”.
Według stowarzyszenia zastrzelenie wilka jest o tyle bulwersujące, że dokonano tego na terenie obszaru Natura 2000 Beskid Śląski, który utworzony został m.in. właśnie po to, żeby chronić lokalną populację tego drapieżnika. Stowarzyszenie mówi też, że ma sygnały o nielegalnym odstrzale wilków. Nikogo jednak „za rękę” nie złapano. „To przestępstwo” – mówią myśliwi i czekają na wyniki śledztwa. Wilk jest w Polsce pod ochroną od ponad 20 lat. Jego populacja od tego czasu stale rośnie, więc rośnie też problem.
– Wilk jest i będzie gatunkiem coraz bardziej kontrowersyjnym. Tzn. sytuacja wygląda na dziś w ten sposób, że wilk jest co prawda gatunkiem wszystkożernym, ale z przewagą mięsa. Są odnotowywane coraz większe szkody w pogłowiu zwierząt gospodarskich. Odszkodowania państwo winno wypłacać i generalnie robi to, ale hodowcy nie są do końca usatysfakcjonowani wysokością odszkodowań. Zagryzione zwierzęta gospodarskie typu krowy, kozy, owce. Już nie mówię o psach, bo psy od dawna są przysmakiem wilczym, więc bywa tak, że rano właściciele psów wstają i przy łańcuchu przy budzie jest tylko łeb psa i obroża – mówi Michał Jordan, Zarząd Okręgowy PZŁ w Bielsku-Białej.
Truchło zastrzelonego zwierzęcia zostanie przebadane przez weterynarza. Jeśli stan rozkładu ciała na to pozwoli – zostanie przeprowadzona również sekcja.
– Truchło zwierzęcia zostało zabezpieczone przez pracownika fundacji ochrony wilków do dalszych badań, natomiast policja w Skoczowie będzie prowadziła postępowanie, prowadzi właściwie, postępowanie przygotowawcze w tej sprawie – mówi asp. Krzysztof Pawlik, KPP w Cieszynie.
Sprawę nadzoruje prokurator. Nie ma konkretnych przepisów dotyczących kłusownictwa. Za zabicie zwierzęcia grozi kara do 3 lat pozbawiania wolności, za to ze szczególnym okrucieństwem – do 5ciu lat. W całej Polsce żyje około 2000 wilków.