reklama
Kategorie

Wybory 2015 dr Bogdan Pliszka: Koalicja strachu może być obalona przez rozruchy uliczne na gigantyczną skalę! [WIDEO]

reklama

Wyborcza wola walki udziela się już nawet wyborcom. To jednak, wbrew pozorom, było polityczne wsparcie. –Mój wróg publiczny nr 1 jest… kto jest szefem PiSu? -Jarosław Kaczyński. – Noo… to jest mój wróg publiczny nr 1 i jak on by przyszedł to ja zaroz… nie ma co godać – mówi jeden z mieszkańców Nikiszowca. To, że trzeba działać wiedzą też "jedynki" śląskich list Platformy Obywatelskiej do sejmu i senatu z ministerialnymi lokomotywami na czele. –To wyborcy zdecydują czy my jako lokomotywy poprowadzimy śląską Platformę do zwycięstwa. Wierzę, że tak będzie dlatego, że mamy bardzo dobrych kandydatów – podkreśla Borys Budka, minister sprawiedliwości, lider gliwickiej listy PO.

 

 

reklama

Nową jakością Platformy z Katowic ma być minister zdrowia, który od premier Ewy Kopacz dostał prezent – jedynkę. Sygnał dla wyborców, że idzie nowe. -Ważne, żeby to było z klasą, właściwym językiem, na argumenty, a nie na pomówienia. Ten język musi być czysty, przejrzysty, transparentny. Taka bardzo prawa uczciwa konkurencja i wtedy wyłania się prawdziwy lider – mówi Marian Zembala, minister zdrowia, lider katowickiej listy PO. –Kapitan musi być jeden, bo wiemy, że inaczej to byłaby katastrofa – mówi Tomasz Tomczykiewicz. To odpowiedź zepchniętego z pierwszego miejsca przewodniczącego śląskich struktur PO. Partii, która przed sobą ma jeszcze bardzo dużo pracy.  –Sondaże faktycznie nie są sprzyjające dla nas. Ale jeszcze 2 tygodnie intensywnej pracy. Zdajemy się na głos wyborców – mówi Tomasz Tomczykiewicz, przewodniczący śląskiej PO, "dwójka" na katowickiej liście PO. Im wybór nie tyle chcą ułatwić co zasugerować. Ulice miast aglomeracji, co widać, przejęło PO. W tym bez dwóch zdań są na pierwszym miejscu. –Chcemy przede wszystkim zakomunikować, że kandydujemy, kto kandyduje, że jesteśmy znani naszym wyborcom. To nie jest tak, że mamy jakiś kosmitów – mówi Gabriela Lenartowicz, wicewojewoda śląski, lider rybnickiej listy PO.

 

 

Tylko sprawdzonych i godnych zaufania polityków… którzy teraz tylko chcą się nieco wyborcom przypomnieć. -Ja podchodzę do tego poważnie. Chcę, żeby wyborcy świadomie wybierali. Żeby wiedzieli na kogo głosują – mówi Andrzej Misiołek, senator PO, kandyduje z Katowic. Bo przedwyborcze sondaże Platformy na pewno cieszyć nie mogą. Główny oponent bierze niemal wszystko. W najnowszym badaniu PiS ma aż 16 procent przewagi. Trzecią siłą w parlamencie może być Zjednoczona Lewica. Próg wyborczy przekroczył jeszcze Ryszard Petru, Kukiz i Ludowcy. –W dużej mierze Platforma jest skazana na porażkę. Teraz pytanie jaki rozmiar tej porażki i czy Pis będzie rządził samodzielnie czy będzie musiał szukać do tego, aby rządzić koalicjanta – uważa dr Tomasz Słupik, politolog, Uniwersytet Śląski. Wiele wskazuje na to, że i PO już po wyborach będzie szukała wsparcia ,by nie dopuścić PiSu do władzy. -Myślę, że gdyby taka koalicja, koalicja strachu… bo to inaczej nie da się nazwać powstała, to następna zmiana rządu nastąpiła by nie w wyniku wyborów, tylko za pomocą tego co za poprzedniego systemu nazywano kryterium ulicznym. Tzn. po prostu podejrzewam, że skończyłoby się to rozruchami ulicznymi na gigantyczną skalę – przewiduje dr Bogdan Pliszka, politolog. To, może nie w takiej skali, ale już się dzieje. Czasu na masową prezentację swoich haseł zostało niewiele. Przez najbliższe dwa tygodnie na pewno będzie głośno. I niekoniecznie będą to parlamentarne słowa. <.>

 

reklama

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button