reklama
Silesia Flesz najnowsze informacjeTVS VIDEO

Wybory 2024: Pojawiły się pierwsze nieścisłości WIDEO

reklama

Kampania wyborcza rozkręca się na dobre, pojawiają się nowi kandydaci, a także nieporozumienia. Tak jest na przykład w Zabrzu, gdzie poparcie Lewicy dostała Agnieszka Rupniewska. To znaczy nie dostała. A właściwie już nikt nie wie jak jest. Paweł Jędrusik.

 

Agnieszka Rupniewska to tylko jedna z kandydatek na prezydenta Zabrza. W mediach społecznościowych pochwaliła się już poparciem Lewicy.

– Po wielu rozmowach na temat programu, na temat tego jak chcemy go realizować, co chcemy w mieście zmienić, doszliśmy do porozumienia i uważamy, że także lewicowe postulaty będą reprezentowane przez panią Agnieszkę Rupniewską – mówi Maciej Kopiec, senator RP, Nowa Lewica.

reklama

Władze wojewódzkie popierają, a miejskie… nic o tym nie wiedzą. To znaczy słyszały, ale poparcia nie udzielały.

– Poparcie zostało udzielone bez świadomości władz miejskich. Dowiedzieliśmy się z mediów społecznościowych kandydatki, że takiego poparcia udzielamy. Poparcia udzielił 18-letni działacz młodzieżówki, co jest dla nas sytuacją kuriozalną. Dowiedzieliśmy się tego z mediów społecznościowych. Władze wojewódzkie tłumaczą się, że to one negocjowały to poparcie, ale bez konsultacji z władzami miejskimi. Także pani Rupniewska się z nami nie spotkała – mówi Kasper Piechatzek, współprzewodniczący Lewicy w Zabrzu.

Czy w Mysłowicach będzie bez zmian, tego nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że prezydent Dariusz Wójtowicz oficjalnie zapowiedział przed naszą kamerą swój start w wyborach.

– Mam nadzieję, że mieszkańcy docenią to, co zrobiliśmy w ostatnich pięciu latach. A jeżeli chodzi o plany na przyszłość, to mamy bardzo wielkie plany. Mamy już pozyskane środki zewnętrzne na przebudowę kubaturową, przebudowę ulic, kąpielisko Słupna, budowę schroniska dla zwierząt – na to środki już są – mówi Dariusz Wójtowicz, prezydent Mysłowic.

Wśród jego konkurentów będzie między innymi Dorota Konieczny-Simela, radna sejmiku województwa śląskiego.

– Startuję dlatego że nie podoba mi się sposób, w jaki prezydent Wójtowicz zarządza Mysłowicami. Dwukrotnie zwiększył nasze zadłużenie, mamy najdroższą wodę w regionie, a mysłowiczanie po prostu przestają lubić to miasto. Właściwie kiedy idę przez miasto i widzę na przykład rozkopane i przedłużający się remont torowiska, rozkopane kompletnie miasto, to myślę sobie, że tak się nie zarządza 70-tysięcznym miastem – mówi Dorota Konieczny-Simela, kandydatka na prezydenta Mysłowic, radna sejmiku województwa śląskiego.

O kolejną kadencję walczyć będą także prezydenci innych dużych miast. Wśród nich Piotr Kuczera.

– Chcę kontynuacji rozwoju miasta Rybnika, chcę współpracy z naszymi mieszkańcami. I niech wygra demokracja, niech wygra najlepszy. Wiem jedno, że miasto Rybnik od 9 lat ma wyznaczone ambitne cele rozwojowe, część została zrealizowana, część jest w trakcie. Zapraszam wszystkich mieszkańców do współpracy – mówi Piotr Kuczera, prezydent Rybnika.

O głosy mieszkańców Chorzowa powalczy Andrzej Kotala. Choć oficjalnie startu nie zadeklarował, to udało nam się ustalić, że będzie kandydował. Na razie jednak nie komentuje sprawy. Choć poniekąd kampanię wyborczą rozpoczął. Od rozdawania pączków. We wtorek.

– Już rozdaliśmy około tysiąca pączków, byliśmy w klubie seniora Pegaz, byliśmy już w klubie seniora przy CISie w Chorzowie drugim, teraz odwiedzamy dom pomocy społecznej przy ulicy Wandy – mówi Andrzej Kotala, prezydent Chorzowa.

Jedno można powiedzieć na pewno – przez najbliższe dwa miesiące samorządowcy będą nam słodzić aż nadto.

reklama

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button