Wybory samorządowe zamiast jesienią 2018, odbędą się dopiero na wiosnę 2019 roku? Pojawił się taki pomysł. Bo organizacyjnie na razie wybory samorządowe zbyt dobrze nie wyglądają.
Do wyborów coraz bliżej, gorzej, że przygotowania w proszku. Brakuje urzędników wyborczych. -Nabór trwa do 6 kwietnia. Do tego terminu można zgłaszać swoje aplikacje. Potrzebujemy na obszarze delegatury katowickiej 138 urzędników wyborczych, w tej chwili mamy spełniających wymogi 51 zgłoszeń. Trochę nam jeszcze brakuje – mówi Wojciech Litewka, dyrektor delegatura Krajowego Biura Wyborczego w Katowicach.
Urzędników wyborczych brakuje nie tylko w delegaturze katowickiej, ale w całym kraju. To zresztą nie jedyny problem. Wciąż nie wiadomo, co z systemem do transmisji. Wstępne szacunki wskazują, że potrzebnych będzie ok. 28 tysięcy kamer. W związku z tą sytuacją na komisji samorządu terytorialnego i polityki regionalnej pojawił się głos przedstawiciela Związku Miast Polskich, by wydłużyć kadencję samorządu do wiosny 2019 roku.
Zygmunt Frankiewicz, prezes Związku podkreśla, że to nie był apel a jedynie głos w dyskusji. -Możemy mieć do czynienia z taką kompromitacją państwa jeżeli te wybory będą źle przygotowane, źle przeprowadzone a później będzie awantura po już odbytych wyborach z liczeniem głosów i tak dalej, i tak dalej. Uważam, że to jest scenariusz niestety prawdopodobny, dlatego z wyprzedzeniem trzeba o tym mówić. Tym bardziej samorządy powinny o tym mówić, bo my zapewne będziemy obciążani za te wszystkie kłopoty – argumentuje Zygmunt Frankiewicz, prezes ZMP.
Dokładnej daty wyborów samorządowych jeszcze nie ma. Wiadomo jedynie, że do urn wyborczych mamy pójść jesienią. (Sandra Hajduk)
