Wydrukowali mu kawałek twarzy na drukarce 3D i wszczepili! Niesamowita operacja w Katowicach! [WIDEO]
Tragiczny wypadek zmienił życie pana Wacława. Kości jego twarzy zostały zmiażdżone po upadku z drabiny. Dzięki lekarzom ze Szpitala Klinicznego im. Mielęckiego w Katowicach znowu odzyskał nadzieję na powrót do pracy i normalności. Mężczyzna miał nie tylko zdeformowaną twarz, ale ogromne problemy ze wzrokiem.
Gramy w kolejową grę, szukając dzików niszczących osiedla i jadąc różowym autobusem 😉 ZOBACZCIE TOP 5 SILESIA FLESZ
-Podwójne widzenie, ale to na początku nie było takie, żeby mi to przeszkadzało. Dlatego, że była duża opuchlizna. Dopiero jak zeszła opuchlizna cała, to oko opadło na dół i zgłosiłem się tutaj do szpitala – mówi Wacław Rejman, pacjent, któremu wszczepiono specjalny implant.
Złamanie jarzmowo-szczękowo-oczodołowe, z jakim mieli do czynienia lekarze, wymagało zrekonstruowania twarzy pacjenta. Dlatego szpital zlecił specjalistycznej firmie wykonanie skomplikowanego implantu 3D. Pan Radosław musiał dwa lata czekać na zabieg.
– Były chwile zwątpienia, że może się firma, która produkuje ten implant wycofać z tego. Że nie dadzą rady. Potem przed zabiegiem… Czy się uda, czy będę widział na to oko. Sporo tych wątpliwości, ale kroczek po kroczku jakoś się udało… Super – mówi Wacław Rejman, pacjent.
Z efektu są zadowoleni również lekarze, bo udało się przywrócić wszystkie funkcje i estetykę twarzy pacjenta. Po zabiegu nie ma śladu, chociaż implant był dużych rozmiarów. –Implant duży, zastępujący trzy powierzchnie oczodołu – szczękę oraz kość jarzmową – wprowadzony przez mikronacięcia. Ale tylko dzięki temu, że był odpowiednio zaprojektowany i odpowiednio podzielony. Wykonany jest z polietylenu. Jest to materiał, który jest już uznany za bardzo dobry dla organizmu człowieka, kompatybilny – mówi prof. Iwona Niedzielska, Szpital Kliniczny im. A. Mielęckiego.
Rekonstrukcji nie można było wykonać z wykorzystaniem fragmentów kości pacjenta, ponieważ z reguły dochodzi do wchłonięcia takich przeszczepów. Stąd decyzja lekarzy o zastosowaniu implantu. Jego produkcja kosztowała kilkanaście tysięcy złotych. Wszystkie koszty pokrył NFZ.
(Łukasz Kądziołka)