Na co dzień mierzyć muszą się z wieloma trudnościami. –Wszyscy myślą, że – przepraszam że to powiem – ale, że jeżeli ktoś to osoba niepełnosprawna, a tym bardziej na wózku, to zwracają się do kogoś kto jest obok a nie bezpośrednio do mnie – mówi Katarzyna Adamczyk-Drożyńska, laureatka konkursu Lady D.
TOP 5 SILESIA FLESZ: Smog, Horror, Ojczyzna i kontener za dwa melony!
-Bariery architektoniczne to jest niesamowita rzecz, którą bardzo ciężko pokonać. Na przykład na zajęcia malarstwa wnoszą mnie panowie z grupy na rękach, dźwigają wózek i wnoszą mnie na pierwsze na zajęcia. Także bardzo dużo zależy od ludzi, którzy nas otaczają i są wokół nas – dodaje Katarzyna Adamczyk-Drożyńska, laureatka konkursu Lady D.
Ale wiele zależy także od nich samych. Bo one, chociaż zmagają się z najróżniejszymi niepełnosprawnościami, to pokazują, że się da. Realizują swoje pasje, są oparciem i wzorem dla innych. I właśnie za to są nagradzane.
Na scenie Teatru Śląskiego w Galerii Katowickiej odbyło się podsumowanie kolejnej edycji konkursu Lady D. im. Krystyny Bochenek. W tym roku wyróżniono panie nie tylko w głównych kategoriach, ale także wybrano laureatki powiatowe.
-Nie brakuje nam kandydatek, nie brakuje nam laureatek a co ważniejsze tym fantastycznym paniom nie brakuje ani determinacji, ani pomysłowości w realizowaniu wielu pięknych inicjatyw – mówi Marek Plura, poseł do Parlamentu Europejskiego.
Inicjatyw związanych z kulturą i sztuką , sportem, karierą zawodową czy po prostu życiem społecznym. Dla każdej z wyróżnionych to nie tylko zwykły dyplom, ale coś więcej.
-Na pewno mobilizuje. Dla mnie zresztą to było dużym zaskoczeniem, że ktoś mnie wyróżnił. Raczej jestem skromną osobą i jak coś robię, to robię z myślą dla innych i po to żeby swoją postawą i swoim działaniem pokazać, że można mimo niepełnosprawności prawie normalnie żyć na tyle, na ile się da – mówi Barbara Grześ, laureatka konkursu Lady D.
Konkurs Lady D. im. Krystyny Bochenek został zainicjowany w 2002 roku przez europosła Marka Plurę.
(Sandra Hajduk)
