Wysyp grzybów w lasach WIDEO
Wysoka wilgotność, sprzyjająca temperatura w nocy oraz regularne opady sprawiły, że w lasach pojawiły się grzyby. Nie jest to na razie dyscyplina olimpijska, ale na pewno zbieranie ich można zaliczyć do sportów narodowych Polaków.
Niektórzy zapaleńcy podczas jednorazowych wypadów potrafią przejść nawet kilkanaście kilometrów. Dlatego ratownicy jurajskiej grupy GOPR ostrzegają. W ostatnich dniach szukali 60-latka, który pogubił się w lesie i nie wiedział, gdzie się znajduje. Wyprawa poszukiwawcza trwająca do godziny późnonocnych zakończyła się na szczęście happy endem.
Kozaki, prawdziwki, maślaki i kurki.
Można powiedzieć, że prawdziwe grzybobranie w pełni rozpoczęte. Pierwsze okazy pojawiły się w lokalnych lasach już w czerwcu. Leśnicy przypominają o prawidłowej metodzie zbierania.
-Moim zdaniem o wiele lepsze jest wykręcanie grzyba ze ściółki, a nie obcinanie nóżki, ze względu na to, że ta pozostałość może powodować obumieranie dalszej części grzybni znajdującej się w ściole. Przy wykręcaniu wykręcamy całą część grzyba, która jest owocnikiem. I nie ma tej części, która zaszkodzi grzybni – mówi Czesław Greń, leśniczy z Nadleśnictwa Katowice.
Pierwsze grzyby pojawiły się też na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. Co oznacza też pierwsze interwencje. Kilka dni temu dziewięciu ratowników jurajskiej grupy GOPR włączyło się w poszukiwania 67-letniego mężczyzny, który z rana wybrał się na grzyby. Późnym wieczorem nie było z nim kontaktu. Około godziny pierwszej w nocy zespół quadowy GOPR zlokalizował poszukiwaną osobę. Wychłodzonemu, zmęczonemu i przemoczonemu mężczyźnie udzielili pomocy. Choć ta sytuacja zakończyła się happy endem, ratownicy apelują o rozsądek.
-Jura jest dosyć specyficznym terenem, dlatego, że nie są to góry. Głównie to są ostańce, otoczone rozległymi lasami i osoba, która wchodzi i osoba, która wchodzi, traci orientację, tak naprawdę nie może odnaleźć tego kierunku, bo nie ma punktów charakterystycznych. Zachęcamy państwa do tego, aby chociażby zwracać uwagę słupki podziałów leśnych, ponieważ jeżeli się zgubicie to podacie nam numer takiego słupka. My jesteśmy w stanie namierzyć miejsce, w którym się znajdujecie – mówi Marek Lisowicz, starszy ratownik górski jurajskiej grupy GOPR.
Przed wyprawą na grzybobranie warto też zainstalować aplikację „Ratunek”, dzięki której można w łatwy sposób nawiązać kontakt z grupą ratunkową. Ratownicy nakłaniają też do organizowania grupowych wypadów, szczególnie jeżeli w wycieczce do lasu będą uczestniczyły osoby starsze. Choć przez wysokie temperatury, na kolejne grzyby będziemy musieli poczekać na jesień.