REKLAMA
Kategorie

Zadzwonił na policję, że jego syn nie chce jeść. Później zaatakował policjantów

Pijany 38-latek najpierw zadzwonił na numer alarmowy i powiedział, że jego roczne dziecko nie chce jeść, a później – podczas interwencji policji – zaatakował funkcjonariuszy i zwyzywał ich.

TOP 5 Silesia Flesz sprawdza, czy śląskie jest gotowe na koronawirusa!?
TOP 5 Silesia Flesz – premiera w każdą niedzielę o 19:50 w Telewizji TVS

Do zdarzenia doszło we wtorek na bielskim osiedlu Złote Łany. 38-letni mężczyzna zadzwonił na numer alarmowy, a gdy operator zorientował się, że ten może być pijany, wysłał na miejsce patrol.

Kiedy dotarli pod drzwi mieszkania, otworzył im kompletnie pijany, arogancki 38-latek. Mieszkaniec Bielska-Białej potykał się o własne nogi, a na pytania o dane personalne odrzekł, że nie przedstawi się, bo chroni go RODO. Okazało się, że w mieszkaniu nie było nikogo innego – nietrzeźwy mężczyzna sam sprawował opiekę nad swoim 14-miesięcznym synem. Stróże prawa polecili, aby na miejsce wezwał opiekę dla syna.

Mężczyzna zawiadomił swoją partnerkę, matkę chłopca, żeby wróciła do domu. W międzyczasie mężczyzna robił się coraz bardziej agresywny i arogancki, zaczął znieważać policjantów. Nie reagował na próby uspokojenia go i wezwania do zachowania zgodne z prawem. W pewnym momencie ruszył z impetem na policjantów, odpychając i próbując uderzyć w twarz jednego z nich. Policjanci obezwładnili krewkiego bielszczanina, a dziecko, całe i zdrowe, przekazali pod opiekę matce. Ustalili, że kobieta, wychodząc z domu, zostawiła je pod właściwą opieką innego członka rodziny. Stróże prawa sprawdzą teraz, czy 14-miesięczny chłopiec ma zapewnioną właściwą pieczę.

Patrol doprowadził 38-latka do komisariatu przy ul. Składowej. Tam badanie policyjnym alkomatem wykazało ponad pół promila alkoholu w organizmie. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Po nocy spędzonej w celi usłyszał zarzuty znieważenia mundurowych oraz naruszenia nietykalności cielesnej jednego z nich. Za te występki grozi mu kara nawet 3 lat więzienia. O jego dalszym losie zdecyduje niebawem bielski sąd.

Źródło: KMP Bielsko-Biała

PRZECZYTAJ KONIECZNIE

Koronawirus na Śląsku?! Mężczyzna z Chorzowa w szpitalu z tajemniczymi objawami. 40-latek wrócił z Tajlandii [WIDEO]

Domówki w mieszkaniu jak z amerykańskiego horroru? To klub myzyczyczny SIXa!

Koroner potrzebny na Śląsku! Policjanci i strażnicy godzinami pilnują zwłok!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button