Zadzwoniła na numer alarmowy i zgłosiła pobicie. Na miejscu okazało się, że żartowała
Kobieta zgłosiła na numer alarmowy, że została pobita. Kiedy na miejsce przyjechali policjanci okazało się, że nic nie dolega. 61-latka powiedziała mundurowym, że zgłoszenie było żartem i chciała jedynie sprawdzić, jak szybko przyjadą. Kobieta została ukarana za bezpodstawne wezwanie funkcjonariuszy.
Silesia Flesz w TVS od poniedziałku do piątku: 16.00, 17.45, 20.00 i 23.00
Wczoraj przed południem dyżurny bielskiej (woj. podlaskie) policji otrzymał zgłoszenie o pobiciu kobiety. Informacja wpłynęła z numeru 112. Pod podany adres natychmiast pojechali mundurowi z patrolówki. Kiedy policjanci przybyli na miejsce, zastali zgłaszającą i dwóch mężczyzn. Wszyscy byli pijani. Okazało się, że nikt nie potrzebował pomocy. Kobieta powiedziała funkcjonariuszom, że zgłoszenie o pobiciu było żartem i chciała tylko sprawdzić, jak szybko przyjadą. W związku z bezpodstawnym wezwaniem mundurowych na interwencję, kobieta została ukarana mandatem w wysokości 500 złotych.
Bezpodstawne wezwanie policji, pogotowia czy innych służb jest wykroczeniem. Zgodnie z kodeksem wykroczeń, za taki „dowcip” przewidziana jest kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny. Sąd może również orzec wobec sprawcy nawiązkę do wysokości 1 tys. złotych.
Czy rodzice puszczą dzieci do szczepień na covid? Ruszyła rejestracja nastolatków 12-15 lat
Na dwie godziny odeszły od łóżek. Pielęgniarki i położne zorganizowały protest w Katowicach
Wesela odblokowane z kolejnych obostrzeń, ale jest dużo drożej niż przed lockdownem!
źr. KPP Bielsk Podlaski