reklama
Kategorie

Zakopać za domem, czy wyrzucić do śmieci? Na Śląsku wciąż brakuje cmentarzy dla zwierząt [WIDEO]

-Piesek się wabił Amigo, tak miał w papierach, ale my mówiliśmy do niego Ami, był yorkczkiem, prawie jak moje dziecko – wspomina swojego pieska pani Barbara Koszulińska, która odwiedza psa na cmentarzu. Amigo został pochowany dwa lata temu. Psa Pani Barbary potrącił samochód. Na cmentarzu w Bytomiu jego właścicielka odwiedza go dwa razy w tygodniu. -Ten zasłużył, żeby tutaj leżeć, żeby go odwiedzać, żeby przyjść tutaj, tu ludzie przychodzą jak na ludzki cmentarz, tutaj we Wszystkich Świętych aż płonie – mówi Barbara Koszulińska. Cmentarz przy schronisku w Bytomiu był pierwszym takim miejscem w województwie śląskim. Od 2003 roku pochowano tu kilkaset psów i kotów. Z roku na rok jest ich tu coraz więcej. Jeden zwierzęcy pogrzeb kosztuje tu około 200 złotych. Opłacenie miejsca to wydatek 70 złotych na rok. W województwie śląskim taki cmentarz działa jeszcze w Rybniku. -Tego typu obiektów na terenie województwa śląskiego nie jest zbyt dużo, a w skali Polski również, nie jest to inwestycja, która kosztuje duże pieniądze, a trzeba stwierdzić, że jest to duże udogodnienie dla mieszkańców – mówi Maciej Koźmiński, UM w Bytomiu.

 

 

 

O którym bardzo często zapominają władze polskich miast. W Krakowie właściciele zwierząt od kilku lat domagają się takiego miejsca. Do tej pory kończyło się na obietnicach. Teraz ma się to jednak zmienić. Pod petycją w sprawie budowy cmentarza podpisało się już kilkaset osób. Cztery lata temu miasto wspólnie z prywatnym inwestorem miało go wybudować. Wtedy skończyło się jednak na planach. Rok później pojawiła się kolejna lokalizacja, ale ta wiązała się z protestami mieszkańców. Teraz prezydent Krakowa szuka innego miejsca. -Jako, że jesteśmy miastem, które ma jedną z największych ilości psów, kotów, statystyki to pokazują, korzystamy z własnych ogródków, podejrzewam, że tu na Błoniach jest zakopanych wiele zwierząt –mówi Małgorzata Jantos, inicjatorka akcji. Podobny problem mają mieszkańcy Rudy Śląskiej. Teren pod budowę cmentarza jest, ale brakuje pieniędzy na rozpoczęcie inwestycji. –Zdarza się coraz częściej, że ludzie nie wiedzą co mają zrobić z takimi zwłokami, wrzucają je po prostu do śmieci – mówi Beata Drzymała –Kubiniok, kierownik schroniska "Fauna" w Rudzie Śląskiej. Alternatywą może być utylizacja. Z reguły kosztuje podobnie jak pochówek- około 200 złotych. -Niektóre osoby tak sobie myślą, że zwierzątko można spopielić, że potem dostaną prochy, które będą mogli rozsypać w ogrodzie, jest to niemożliwe, dlatego, że te zwierzęta są traktowane na równi z różnymi odpadami mięsnymi – mówi Beata Drzymała – Kubiniok, kierownik schroniska "Fauna" w Rudzie Śląskiej.

 

 

 

Zasady pochówku zwierząt dokładnie określiła Unia Europejska. Zakopanie psa lub kota przed domem czy w lesie grozi mandatem do 500 złotych, a nawet wnioskiem o ukaranie do sądu. -Często pod miastem czy gdzieś na wsiach ludzie chcą pochować swoje zwierzątka przy domu, zrobić mu takie miejsce, my informujemy, że jest to zabronione, bo może powodować choroby – wyjaśnia Marta Twardoń, lekarz weterynarii w Bytomiu. W całym kraju działa zaledwie kilka cmentarzy dla zwierząt. A tych wcale nie ubywa. W Polsce żyje obecnie kilka milionów psów i kotów. Do tej pory tylko nieliczne miasta pomyślały o godnym dla nich pochówku. Żaden właściciel nie chce, żeby po śmierci ich pupil był traktowany jak zwykły odpad medyczny. <.>

 

 

Pokaż więcej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button