Zbiorowa pomoc dla krawcowej z Bytomia
38 lat historii, setki przeróbek i wielu zadowolonych klientów. Choć przez ten czas bywało różnie, nigdy nie zdarzyło się by pani Mariola nie miała z czego zapłacić pensji swoim pracownikom. Niestety koszty życia i materiałów, które na co dzień wykorzystuje w swoim zakładzie krawieckim w Bytomiu, znacznie wzrosły. Postanowiła jej pomóc jedna z klientek. Wrzuciła na swoim profilu wzruszającego posta, który w ciągu zaledwie jednego dnia udostępniło prawie 1000 osób.
Pani Małgorzata bardzo długo mieszkała poza Polską, postanowiła jednak wrócić do domu – do Bytomia, w którym się urodziła i który pamięta sprzed lat. Widzi też, jak jej ukochane miasto przez ten czas się zmieniło. Nie zmienili się jednak niektórzy mieszkańcy, którzy przez wiele lat służą innym…choć jak się okazuje, nie jest to zawsze takie proste. Postanowiła o tym powiedzieć głośno.
– Napisałam post i napisałam go tutaj, w bistro…i za pięć minut był udostępniony. Powstała jakaś lawina. Bytomianie są wspaniali i zaczęli to udostępniać, polecać Panią Mariolę. Do dzisiaj jest ponad 900 udostępnień i zobaczyło to 70 tys. osób. – mówi Małgorzata Wiśniewska-Wilk – mieszkanka Bytomia.
Osób, którym najwidoczniej nie jest obojętny los tych, którzy żyją i pracują w ich ukochanym mieście. Miejscu, które dla samej pani Marioli jest też niezwykle bliskie. Bo to właśnie tu dorastała, uczyła się i marzyła, że jak tylko dorośnie zajmie się swoją pasją. I tak robi do dziś…myśląc już nie tylko o sobie, ale swoich pracownikach.
– To nie jest wziąć zwolnić pracowników i powiedzieć „no niestety nie ma na wypłaty”, chcielibyśmy coś robić. […] Jakoś ciężko to, wszystko poszło, koszta poszły w górę, że jest ciężko. W ogóle jest ciężko zarobić na wypłaty, klienci jak słyszą cenę to odwracają się i wychodzą. – mówi Mariola Fischer – pracownia krawiecka w Bytomiu.
Bo u wielu z nich sytuacja też nie jest kolorowa. Starają się jednak jak mogą, by wspierać się nawzajem. Są też i tacy, którzy mimo że przenieśli się gdzie indziej, wciąż wracają w swoje stare kąty.
– Bez takich specjalistów nie dalibyśmy sobie rady, tym bardziej jeśli ktoś chce wyglądać dobrze to jednak lepiej o to zadbać, a nie chodzić w typowych gotowcach. Też ważne, by nie kupować w second handach czy wspierać fast fashion, ale wspierać lokalnych przedsiębiorców, bo to jest bardzo ważne. A często ci ludzie mają niesamowite historie w niesamowitych miejscach i trzeba coś takiego wspierać. – mówi Mikołaj – mieszkaniec Świerklańca.
Nierzadko przedsiębiorcy ci mogą zwrócić się o to z prośbą do miasta. Część z nich jednak nie wie, jak to zrobić.
– W zależności od sytuacji danego przedsiębiorcy, może on wystąpić o ulgi w opłacaniu podatków lokalnych takich jak podatek od nieruchomości czy środków transportowych. Może też ubiegać się o rozłożenie na raty czynszu. […] Zachęcamy do kontaktu z Powiatowym Urzędem Pracy, który dysponuje szerokim wachlarzem wsparcia przedsiębiorców – jak np. refundacja kosztów wyposażenia, doposażenia stanowiska pracy czy różnego rodzaju finansowanie stażów, szkoleń czy dofinansowanie pracownika w ramach robót interwencyjnych. – mówi Małgorzata Węgiel-Wnuk – Urząd Miasta w Bytomiu.
Warto rozejrzeć się wokół siebie…bo pomóc możemy też sami. Pani Mariola zapewne będzie bardzo wdzięczna, a my zadowoleni z tego, w jak fachowy sposób podeszła do naszych ubrań.
Autor: Magda Sicewicz