reklama
BiznesSilesia Flesz najnowsze informacje

Zmarł po zjedzeniu zatrutego mięsa. Zarzuty dla małżeństwa

reklama

Dwie osoby usłyszały zarzuty w związku ze śmiercią mężczyzny, który zmarł po spożyciu galarety wieprzowej, którą to kupił na targowisku w Nowej Dębie na Podkarpaciu. O zdarzeniu informowaliśmy Was w niedzielę, 18 lutego. 

 

Mężczyzna zmarł po zjedzeniu zatrutego mięsa. W niedzielę pisaliśmy tak: Jedna osoba nie żyje, druga jest w ciężkim stanie po zjedzeniu produktu kupionego od sprzedawcy na targowisku w Nowej Dębie na Podkarpaciu. Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wydało w tej sprawie alert. Dotyczył części woj. podkarpackiego, a jego treść brzmi następująco: „Uwaga! Nie jedz mięsa z targowiska w Nowej Dębie (powiat tarnobrzeski). Wysokie ryzyko zatrucia zagrażającego życiu. Jeżeli masz objawy zatrucia – dzwoń na 112.” 

Taki alert trafił do odbiorców na terenie części woj. podkarpackiego. Jeszcze w niedzielę policjanci apelowali do osób, które zakupiły galaretę wieprzową na targowisku u sprzedawcy, którego tożsamości nikt nie znał.

reklama

„Policjanci apelują o niespożywanie galarety kupionej 17 lutego od sprzedawcy obwoźnego w Nowej Dębie. Osoby posiadające informacje w sprawie, mogące pomóc policji w ustaleniu tożsamości sprzedawcy, proszone są o kontakt z policją, telefon 510 997 280”.

Zatrute mięso na targowisku. Jedna osoba nie żyje

Teraz wiemy, kto sprzedał zatrute mięso zawarte w galarecie. To małżeństwo spod Mielca. Para produkowała domowe wyroby mięsne, a później sprzedawała je na targu.

55-latek i 56-latka zostali zatrzymani. Małżeństwo usłyszało zarzut narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Przypominamy, jedna osoba nie żyje, a dwie trafiły do szpitala po spożyciu produktu od tych państwa.

Mężczyzna zmarł po zjedzeniu zatrutego mięsa, inni też je kupili

Jak podaje RMF24, mężczyzna i kobieta są już po przesłuchaniu. Mąż i żona przyznali się do zarzucanego im czynu, odmówili jednak składania wyjaśnień. Są pod dozorem policji.

Do śledczych zgłosiły się kolejne dwie osoby, które kupiły podejrzaną galaretę mięsną, ale jej nie zjadły. W mieszkaniu małżeństwa mundurowi znaleźli 20 kg własnych wyrobów mięsnych – czytamy na stronie RMF24.

Sprawą zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Tarnobrzegu. 

reklama

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button