Zmiany w zasadach polskiej ortografii WIDEO
Nazwy mieszkańców miast, przymiotniki w stopniu wyższym i najwyższym z cząstką „nie” czy zapis członu „pół-„ – szykują się duże zmiany w zasadach polskiej ortografii. I choć wejdą w życie dopiero na początku 2026r., to już warto o tym mówić. Mamy zatem półtora roku na to, żeby zacząć się przyzwyczajać do uchwalonych przez Radę Języka Polskiego zmian. Magda Sincewicz.
Dla pochodzącego z Indii pracownika Uniwersytetu Śląskiego nasz język od początku nie należał do najłatwiejszych – zarówno w mowie, jak i piśmie. Uczy się go od wielu lat, z coraz lepszymi efektami. Teraz jednak niektóre przyzwojone przez niego zasady się zmienią.
-Podczas kursu języka polskiego wiedziałem, co napisać z małej a co wielką literą. Jak będę miał okazję napisać artykuł naukowy w języku polskim, to trzeba będzie pomyśleć o ortografii też i nauczyć się nowych zasad – mówi Lalta Prasad Baishy, Szkoła Języka i Kultury Polskiej, Uniwersytet Śląski.
Bo pomysł na zmiany, choć budzi wiele kontrowersji, przez ekspertów oceniany jest pozytywnie.
-Mnie się ta reforma podoba. Trzeba zauważyć, że ona dotyczy tylko reguł arbitralnych konwencjonalnych. W ogóle nie narusza materii języka. To tylko dotyczy dużych i małych liter, pisowni łącznej i rozdzielnej, pisowni z łączniczkiem, kilku przecinków. To są naprawdę reguły, które zostały w różnych tam momentach rozwoju polszczyzny wstawione do ortografii – mówi prof. dr hab. Jolanta Tambor, dyrektor Szkoły Języka i Kultury Polskiej UŚ.
I teraz przeżywają kolejne przeobrażenia. Ci, którzy dopiero uczą się zasad poprawnej polszczyzny, będą mieli pewnie lepiej. Bo planowana „rewolucja” w naszym języku ma im pomóc w unikaniu popełniania błędów.
-Cel, aby ujednolicić i uprościć polską ortografię, która naprawdę nie jest łatwa. Bo lata pracy w szkole pokazują, że jest to pięta achillesowa – nie tylko uczniów, ale także dorosłych. Każdy proces, który będzie zmierzał, by ułatwić nam polską ortografię jest naprawdę słuszny – mówi Agnieszka Maszczyk, Szkoła Podstawowa nr 12 w Katowicach.
A ułatwić ma, m.in. pisanie wielką literą nazw mieszkańców miast, podobnie jak mieszkańców krajów czy łączna pisownia nie z przymiotnikami w stopniu wyższym i najwyższym.
-To chyba jest dostosowanie się do tego, co już funkcjonuje, a nie do tego co byśmy chcieli – mówi Sebastian, mieszkaniec Katowic.
-Mi się wydaje, że utrudni. Za bardzo mieszają ludziom w głowach, po prostu – mówi Barbara, mieszkanka Katowic.
Ciężko powiedzieć. Dla tych co piszą codziennie dużo, to pewnie będzie ciężko na początku się przyzwyczaić. Jak np. ze zmianą daty w nowym roku. Ale pewnie później wejdzie to już w nawyk i przyzwyczaimy się – mówi Piotr, mieszkaniec Katowic.
Na zapoznanie się ze zmianami jest trochę czasu. W życie wejdą oficjalnie od początku 2026 roku.