Żywieckie Gody niczym karnawał w Rio! Tu się bawią i goście i kolędnicy! [ZDJĘCIA]
Karnawał w Rio? Nie! To Gody Żywieckie w Milówce, czyli tradycyjny korowód dziadów inaczej kolędników. Jest to też najstarszy i największy konkurs grup kolędniczych z terenu Beskidu Żywieckiego i Beskidu Śląskiego. Najbardziej spektakularne są barwne korowody przebierańców, gdzie obok siebie maszerują Jukace z Żywca-Zabłocia czy Dziady z pod żywieckich wsi. Co roku również odbywa się specjalny konkurs trzaskania z bata czy prezentacje grup dziadowskich.
-Jest to najpiękniejsze wydarzenie, na które ciągle tutaj przyjeżdżamy i ciągle to podziwiamy bo jest to coś pięknego, niebywałego ja myślę, że na skalę europejską -mówi Jan Szostak, mieszkaniec Rudzicy.
Na Śląsku coraz większe kolejki do wymazów. I coraz większy strach przed piątą falą covidu
Mała Oliwia Hyla, której w zbiórce pomagała cała Polska wreszcie doczekała się specjalnej terapii
Prezydent Rybnika skosi Wam trawnik. Musicie go tylko wylicytować na aukcji
-No jest to coś pięknego, warto przyjechać i po kolędować wspólnie-mówi Barbara, mieszkanka Kamienicy.
-Pokazujemy każdy swój region, który ma i pokazuje całą tradycję, która jest u niego więc tutaj teraz przejdziemy korowodem – podkreśla Piotr Kostrzewa – uczestnik Godów.
-To ma naprawdę wiele ciekawych znaczeń, są też i jeszcze prastare zwyczaje, obrzędy jak zaduszki czyli w okresie pogańskim gdzie w tym okresie godnych świąt nawiedzały domostwa te duszyczki i poprzez ten spotęgowany hałas przez gwizdki poprzez dzwonki, poprzez trzaskanie z bata starano się wypłaszać te duszyczki z powrotem do nieba co by nom tu nie zawadzały na ziemi bo my mamy swoje życie, my mamy swoje zwyczaje swoje obrzędy – wyjaśnia Andrzej Maciejowski dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Milówce.
-W takim dużym skrócie telegraficznym dla osób, które nie wiedzą o co chodzi jest to obrzęd, który kończy stary rok i jak gdyby te wszystkie postacie czy część tych postaci, która występuje sprawiają magią, czarami tym obrzędem, że ta przyroda odradza się na nowo i już nie długo zobaczymy, że jest tego efekt – mówi Robert Piętka, Wójt Gminy Milówka.
-To nie materialne dziedzictwo należy pielęgnować, ja bardzo dziękuje wszystkim mieszkańcom tutaj, którzy bardzo aktywnie uczestniczą w tym. Padło dzisiaj takie stwierdzenie, ze to strzelanie z bata to panowie się już uczą od lata, żeby dobrze strzelać z bata to nie jest takie proste do tego trzeba się przygotować, także ja bardzo się cieszę, że ta tradycja dziadów jakby zostaje kontynuowana, że jest i że co raz więcej młodych osób w tym uczestniczy i mam nadzieje, że to zostawimy takie wydarzenie dla innych, dla przyszłych pokoleń- podkreśla Beata Białowąs, członkini Zarządu Województwa Śląskiego.
ZOBACZCIE MATERIAŁ SILESIA FLESZ:
autorka: Monika Taranczewska