REKLAMA
Kategorie

Ćwiczenia rezerwy 2015 w Tarnowskich Górach. Kto może dostać powołanie? [WIDEO, ZDJĘCIA]

CZYTAJ TAKŻE: Wiemy kto pójdzie do wojska. Rezerwiści wzywani na szkolenie, nowe rozporządzenie MON

 

Jeszcze przed chwilą byli zwyczajnymi cywilami. Teraz o ich życiu decyduje wyłącznie armia. Na początek weryfikacja, czy rezerwiści nie wnoszą na teren jednostki telefonów lub innych urządzeń nagrywających. W Tarnowskich Górach ruszają ćwiczenia rezerwistów. Następnie badania lekarskie i rozeznanie czy sytuacja rodzinna rezerwiście pozwala pozostać na obowiązkowych ćwiczeniach. Ci, co po prostu byli chorzy, albo tam mieli jakieś ten to teraz wyszli, a chłopaki zostali na ćwiczeniach ale nie wiem nic więcej. -A pan? -A ja nie, jestem zwolniony? -Dlaczego? -Z powodów zdrowotnych – mówi Dawid Hetmańczyk, rezerwista. Wyszli stąd tylko nieliczni z około 250 żołnierzy rezerwy, których pilnie wezwano na ćwiczenia do 5 Pułku Chemicznego w Tarnowskich Górach.

 

 

 

ZDJĘCIA: Ćwiczenia rezerwy 2015 w Tarnowskich Górach. Kto może dostać powołanie?

 

Ich mobilizacja do samego końca była utrzymywana w tajemnicy. Wezwania otrzymywali dzień wcześniej. Dostarczali je miejscy urzędnicy. -Po to, żeby dostarczyć skutecznie wezwania. Ta skuteczność polegała na tym, że na początek urzędnicy byli rano, jeżeli kogoś nie było w domu wracali po południu. Ważne – takie wezwanie musi być doręczane do rąk własnych, więc jeżeli kogoś nie było w domu zostawiane było zawiadomienie, że trzeba się w takim a takim miejscu zgłosić – mówi Mariusz Jarzombek, Urząd Miejski w Tarnowskich Górach. Tylko z Tarnowskich Gór 40 pracowników urzędu odwiedziło 80 mieszkańców miasta. Udało się zmobilizować większość z nich. W tej ogólnopolskiej mobilizacji to prawie 15 procent tych, którzy mieszkają w pobliżu tej jednostki. Mimo to, miasto zostało przygotowane na przyjazd rezerwistów z innych części kraju.

 

 

I wbrew pozorom nie wszyscy, których wezwano na ćwiczenia rezerwy w Tarnowskich Górach byli zaskoczeni. Kamil Trocer, na co dzień operator maszyny już od kilku lat jest żołnierzem Narodowych Sił Rezerwowych. Na ćwiczenia zarządzonych przez kompanię NSR był ostatnio w zeszłym roku. -Może to szkolenie powinno trochę inaczej wyglądać, bo niekiedy to wygląda tak, że idzie się w pole i jest po prostu jakby powiedzieć wkuwanie tych regułek, zasad takich rzeczy, a mało jest właśnie takich ćwiczeń w polu, które po prostu zgrywają całą grupę, cały pluton, cały pododdział – uważa Kamil Trocer, rezerwista z Katowic. Celem tych ćwiczeń jak zapewniają w Ministerstwie Obrony Narodowej jest zapoznanie się tych, którzy mają przydział mobilizacyjny ze współczesną armią zawodową. -Bywa też tak, że rezerwista po kilku latach niebytu w koszarach jest zwyczajnie o kilka kilogramów starszy. To powoduje, że trzeba przymierzyć dopasować mundur, ci rezerwiści muszą wpisać się w rytm szkolenia w tok życia jednostki wojskowej – podkreśla rzecznik prasowy Sztabu Głównego Wojska Polskiego, płk Tomasz Szulejko.

 

 

Pilne wezwanie jednak często wzbudza mieszane uczucia, a w tej chwili kojarzy się najczęściej z konfliktem zbrojnym na Ukrainie. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu, jak mówi major w stanie spoczynku – Marian Pasek, były czymś normalnym. -Wymagania współczesnego pola walki, wymagają, żeby ten żołnierz wyglądał proporcjonalnie do tego w jakim stanie potrzebuje go technika – mówi mjr Marian Pasek, Śląski Związek Wterenaów i Rezerwistów Wojska Polskiego. Żeby tym wymaganiom sprostać, polska armia tylko w tym roku chce wezwać na ćwiczenia 12 tysięcy rezerwistów. <.>

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button