Kategorie

Miasta bronią fotoradarów i łączą siły. Napisali list do prezydenta Andrzeja Dudy

Ostatnie, pamiątkowe zdjęcia za pomocą fotoradarów strażnicy miejscy – w myśl przyjętej niedawno przez Sejm ustawy – mieli zrobić w Sylwestra. Samorządowcy postanowili się jednak skrzyknąć i krzywdzącym ich zdaniem przepisom wydać wojnę. Jak mówią, bubel prawny napisany w kilkanaście godzin, bez konsultacji i dokładnej analizy sytuacji. Wszystkie swoje uwagi przelali zatem na papier i przesłali prezydentowi Andrzejowi Dudzie. Teraz od jego podpisu zależy czy przepisy wejdą w życie, czy trafią do Trybunału Konstytucyjnego. – Hurtowo idą i ustawa o fotoradarach i wiele, wiele innych. Częściowo one są nie przygotowane, nie ma uzasadnienia, nie pokazał ustawodawca skutków finansowych tej ustawy. Przecież gminy wyposażyły się w fotoradary, w urządzenia kontroli prędkości na przejeżdżania na czerwonym świetle – zaznacza Klemens Podlejski, burmistrz miasta i gminy Żarki. Koszt takiego systemu do obsługi jednego skrzyżowania to około 500 tysięcy złotych. W przypadku standardowego fotoradaru jest nieco taniej. Żarki za swój zapłaciły niecałe 140 tysięcy.

 

Podobne listy w obronie fotoradarów spływają do prezydenta Dudy z całego kraju. Pod tym z województwa śląskiego podpisali się między innymi przedstawiciele z gmin Żarki, Szczekociny, Lelów, Kamienica Polska, Niegowa, Myszków i Włodowice. Dla ich przeciwników to maszynki do zarabiania pieniędzy, dla gmin szansa na poprawę bezpieczeństwa. To najczęściej wysuwane argumenty w sporze toczącym się od lat. – Poprzez te trzy lata pracy na drodze w sumie – mogę tak powiedzieć – obniżył nam się poziom wypadkowości na wszystkich drogach na terenie gminy – oznajmia Mariusz Nowak, Straż Miejska w Żarkach. W przypadku Żarek w tym roku planowany przychód z mandatów to 60 tysięcy złotych. Są jednak gminy, które potrafią dzięki nim zarobić nawet kilka milionów rocznie. W Kamienicy Polskiej system kontroli przejazdów na czerwonym świetle zasila budżet kwotą około 300 tysięcy złotych miesięcznie. Według ustawy nie tylko kompetencje, ale i wszystkie urządzenia od nowego roku przejąć ma Inspekcja Transportu Drogowego. Pytań w przypadku kontrowersyjnej ustawy wciąż jest niestety więcej niż odpowiedzi. – Nie mamy żadnych możliwości prawnych, żeby odzyskać pieniądze wyłożone na ten cel i nie mamy żadnej pewności, że GITD będzie chciało w ogóle przejąć te instalacje – zaznacza Cezary Stempień, wójt gminy Kamienica Polska.

 

Rząd uspokaja i zapewnia, że samorządowcy w miejsce utraconych urządzeń ubiegać będą mogli się o stacjonarne żółte fotoradary GITD. Jak szybko i czy w ogóle uda się je tam postawić? Na to pytanie również nie ma odpowiedzi. – Prawo zwrócenia się, a realizacja tego postulatu, to są dwie różne kwestie. My mamy swoje plany, które są związane oczywiście z finansami i jeżeli mamy jakiś budżet zaplanowany, to teraz musielibyśmy ten budżet weryfikować – wyjaśnia Adam Jasiński, GITD.

 

Andrzej Duda decyzję, co do losów fotoradarów podjąć ma najpóźniej do 24 sierpnia. <.>

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button