Śląskie SOR-y pod lupą Najwyższej Izby Kontroli. Co dokładnie kontroluje NIK?
Delegatura NIK w Katowicach rozpoczęła doraźną kontrolę funkcjonowania szpitalnych oddziałów ratunkowych na terenie województwa śląskiego. To efekt serii powikłań i zgonów pacjentów, którzy zgłosili się po pomoc do izb przyjęć i SOR-ów w Częstochowie, Zawierciu, Sosnowcu, Wodzisławiu Śląskim.
TOP 5 Silesia na tropie sensacyjnego transferu w śląskiej piłce!
NIK w 2011 r. kontrolowała funkcjonowanie szpitalnych oddziałów ratunkowych. Już wówczas Izba alarmowała, że SOR-y udzielały świadczeń zdrowotnych również osobom, które nie znajdowały się wstanie nagłego zagrożenia, a więc nie kwalifikowały się do takiej formy pomocy. Stanowiło to naruszenie obowiązujących przepisów. W poszczególnych kontrolowanych szpitalach tacy pacjenci stanowili szacunkowo od 30 do nawet 80 proc. zgłaszających się. Sytuacja stwarzała zagrożenie dla pacjentów, którzy faktycznie potrzebują pomocy ze strony SOR. W ocenie NIK była ona konsekwencją ograniczonej dostępności ambulatoryjnej opieki zdrowotnej oraz braku skutecznego mechanizmu pozwalającego na ograniczenie świadczeń dla osób, które nie znajdowały się w stanie zagrożenia.
Osobom tym powinny być udzielone świadczenia w ramach podstawowej opieki zdrowotnej, poradni specjalistycznych lub nocnej i świątecznej pomocy doraźnej. Od 2011 r. sytuacja nie uległa poprawie. Problem komentowany jest w mediach, które zwracają uwagę na fakt, że SOR-y przestały być miejscem służącym ratowaniu życia, a stały się elementem mającym naprawiać wszystkie braki systemu opieki zdrowotnej. W związku z tym, że media prawie codziennie informują o nieprawidłowościach w funkcjonowaniu szpitalnych oddziałów ratunkowych, zdecydowano o podjęciu kontroli jak najszybciej.
Katowicka delegatura NIK skupia się na:
- Działaniach podjętych przez kierownictwa tych szpitali dla zapewnienia bezpieczeństwa pacjentów trafiających na SOR, a także:
- Spełnianiu przez świadczeniodawców warunków wymaganych do realizacji świadczeń w SOR w zakresie dotyczącym wyposażenia w urządzenia i aparaturę medyczną, liczby i kwalifikacji zatrudnionego personelu, a także czasu pracy.
- Jakości i dostępności świadczeń udzielanych w SOR, w tym:
- wdrożeniu i stosowaniu procedury tzw. segregacji medycznej pacjentów w SOR (system TRIAGE),
- prowadzeniu dokumentacji medycznej pacjentów,
- stosowaniu wytycznych zawartych w opracowaniu pt. Dobre Praktyki postępowania w szpitalnych oddziałach ratunkowych i izbach przyjęć (dokument z 2017 r. – Ministerstwa Zdrowia i Konsultanta Krajowego w dziedzinie medycyny ratunkowej),
- Sposobie sprawowania nadzoru nad SOR ze strony NFZ, wojewody, konsultanta w dziedzinie medycyny ratunkowej,
- Finansowaniu i rozliczaniu świadczeń wykonanych w SOR, relacji wyceny świadczeń na SOR w stosunku do faktycznie ponoszonych kosztów.
Kontrola potrwa do końca września.
Dzień później warszawska delegatura NIK rozpocznie kontrolę funkcjonowania systemu ratownictwa medycznego w Polsce. Obejmie ona organy administracji rządowej i jednostki wykonujące zadania systemu ratownictwa medycznego oraz podmioty finansujące, tj.:
- pięciu wojewodów (kujawsko-pomorski, lubelski, mazowiecki, lubuski, zachodniopomorski) – odpowiedzialni za planowanie, organizowanie, koordynowanie systemu oraz nadzór nad systemem na terenie województwa.,
- jednostki systemu, tj. szpitalne oddziały ratunkowe w wybranych szpitalach w ww. województw oraz stacje pogotowia ratunkowego, w tym Lotnicze Pogotowie Ratunkowe,
- oddziały wojewódzkie Narodowego Funduszu Zdrowia.
Kontrola ma dać odpowiedź na pytanie, czy polski system ratownictwa umożliwia sprawne i skuteczne rozpoznanie stanu zdrowia i kondycji pacjentów zgłaszających się na SOR-y i zajęcie się tymi, którzy wymagają natychmiastowej pomocy. NIK zaplanowała tę kontrolę w odpowiedzi na docierające do Izby sygnały, że ratowników jest za mało, są przemęczeni i fizycznie nie mają szans sprostać wszystkim obowiązkom.
źr. NIK