Sosnowiec: 30 tysięcy kary dla wędkarza? „To niezbędna czynność w moim życiu”
Nawet 30 tysięcy złotych grzywny może zapłacić 30-letni wędkarz z Sosnowca, który w czwartek wybrał się do Parku Kuronia, aby łowić ryby.
TOP 5 Silesia Flesz: Koronawirus po śląsku, czyli region walczy z epidemią!
TOP 5 Silesia Flesz – premiera w każdą niedzielę o 19:50 w Telewizji TVS
Od kilku dni policjanci w całym kraju kontrolują miejsca, gdzie gromadzą się mieszkańcy, a także te miejsca, których użytkowanie zostało zabronione. W czwartek sprawdzali bardzo popularny park im. Kuronia. Tam spotkali 30-letniego mężczyznę, który łowił ryby. Zapytany, dlaczego nie stosuje się do obowiązujących obecnie ograniczeń i obostrzeń, stwierdził, że łowienie ryb to jedna z jego podstawowych potrzeb życiowych i nic im do tego.
Policjanci zaproponowali mężczyźnie mandat w wysokości 200 zł, ale 30-latek odmówił jego przyjęcia. Sprawa trafi do sądu. Warto jednak zwrócić uwagę, że w przypadku rażącego naruszenia obowiązujących ograniczeń i obostrzeń informacja o tym, że do niego doszło, zostaje przekazana do Powiatowego Inspektora Sanitarnego, który może w prowadzonym przez siebie postępowaniu ukarać taką osobę grzywną w wysokości do 30 tys. zł.
Źródło: Policja Śląska
Śląskie: Gospodarka stoi, ruszają zwolnienia grupowe! To początek lawiny?
Matury próbne przez internet to porażka? Strona padała, testy sprzed lat ? [WIDEO]
CHORE !
Pzw miało czas, zwlekali oszukali nas niech odadza teraz za składki pieniądze a nie czekali do ostatniej chwili
Zgadzam się z kolegą
No i dobrze że nie przyjął mandatu bo to jest bezprawne chroni nas konstytucja A rzad jak zwykle chce zarobić
Ciekawe czy oni będą płacić za narażenie życia i zdrowia milionów wyborców. Te wszystkie mandaty to bezprawie
Zagrożenie to stworzył ten policjant który do niego podszedł i się z nim kontaktował
Nie dajcie się wrobić w mandaty. Jeżeli nie jesteście na terenie na którym obowiązuje zakaz, i chcą Ci wpakować mandat na podstawie Rozporządzenia z 31.03 z poprawami 02.04, a dokładnie paragraf 5 to odmawiajcie, i proście o skierowanie do sądu. Mandat jaki będą Wam chcieli wystawić będzie z artykułu 54 Kodeksu Wykroczeń. Nawet nie będziecie musieli iść do sądu, bo wniosek odpadnie już na etapie formalnym. Aby była możliwość takiego „blankietowania” na podstawie rozporządzenia, rozporządzenie musi tą formę precyzyjnie określić a tego w rozporządzeniu nie ma. NIE CHODŹCIE PO PARKACH, BULWARACH PLACACH zabaw etc. Tam sprawa też jest do wygrania w większości przypadków, ale nie obejdzie się raczej bez procesu. Jak na odmowę przyjęcia mandatu postraszą Was wnioskiem o ukaranie do Inspektora Sanitarnego, a nie jesteście w kwarantannie ani na terenie zamkniętym, to niech też sobie taki wniosek piszą. Z wirusem trzeba walczyć i z większością obostrzeń rząd ma racje (np. sklepy, restauracje etc.), natomiast zakazywanie rekreacji, która może być prowadzona w bezpieczny sposób. Co do zamknięcia lasów to jest bezprawne. I jeżeli tylko sobie chodzicie po lesie (nie jeździcie np. quadem, czy samochodem) to również odmówcie mandatu. Nie pójdziecie do sądu bo wniosek będzie oddalony już na etapie formalnym, jako że stan zamknięcia lasu prawnie nie obowiązuje (z pewnymi wyjątkami, ale to rzadkie przypadki). A najlepiej to się uśmiechnijcie i próbujcie załagodzić sytuacje. Ci strażnicy, policjanci etc. co tam chodzą, też nie robią tego dla swojej przyjemności i woleli by spędzać niedziele inaczej. W moim przypadku skończyło się notatce, ale już nie chciałem dalej ciągnąć tematu.
Mówisz, że normalnie jechanka z nimi do sądu i tyle? Nie będzie żadnych procesów potem? bo mi sie nie chce latać po sądach i sądzić z tymi idiotami
Proszę nie pisz bzdur!!! Sądy w Polsce nie kierują się prawem a jedynie swoim widzimisiem! Wystarczy spojrzeć na YouTube jak wyglądają takie sprawy np z tzw wykroczeniem drogowym. Sam byłem więc wiem jedną wielka kpina i jaka bez prawnika nic nie wskórasz. Prawnik skasuje więcej niż ugrasz i tyle pamiętajcie policja nie ponosi konsekwencji na rozprawach sądowych a słowo policjanta to rzecz święta dla sądu nawet jak kłamie!!!! Sam to przeżyłem i kłamstwo na piśmie nawet dla prokuratury nie jest kłamstwem jeśli to tyczy policjanta! Więc sąd wam zaocznie karę wymierzy
Ale po co robić dym?
Gość miał ten zaszczyt całego tego dymu na swoje życzenie
Prawne te zakazy czy nie to schodzi na drugi plan
Musiał iść akurat do parku na ryby???????? Ja jestem co drugi dzień nad rzeką ale w odosobnieniu i do tej pory nikt uwagi mi nie zwrócił bo nie ma kto
Wedkujemy z głową i będzie cisza i spokój
A za to bezprawie może ktoś ich kiedyś rozliczy
w jaki sposob to ma pomoc w walce z pandemia? xD
Na wstępie z góry zaznaczamy, że nie jesteśmy absolutnie za tym, aby nie stosować się do „społecznej kwarantanny”. Wręcz przeciwnie wszystkim zalecamy wzajemną izolację, na tyle, na ile każdy może to czynić. Bo taka izolacja jest jedną z najlepszych metod w walce z koronawirusem. Izolując się wszyscy wspieramy ochronę zdrowia społecznego, chronimy zdrowie i życie nie tylko nas samych, ale też innych. Jednak nie możemy pozwolić na to, aby rząd i jego przedstawiciele, w tym Policja i Straż Leśna, działali niezgodnie z prawem i karali nas za to, za co ukarać nas nie mogą. Na to nie można się godzić nawet w warunkach epidemii.
Wszyscy zapewne wiemy, że w dniu 31 marca 2020 roku Rada Ministrów wydała Rozporządzenie w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii (zwanego dalej „Rozporządzeniem”). W § 5 Rozporządzenia stwierdza, że w okresie od dnia 1 kwietnia 2020 r. do dnia 11 kwietnia 2020 r. zakazuje się na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej przemieszczania się osób przebywających na tym obszarze. Wprawdzie przepis ten wprowadza pewne wyjątki od powyższego zakazu przemieszczania, jednak jego treść jest jednoznaczna, co do zasady każda osoba na terytorium Polski ma zakaz przemieszczenia się i może to czynić jedynie w pewnych wyjątkowych sytuacjach.
Wiele osób, w szczególności prawników konstytucjonalistów, a przede wszystkim Rzecznik Praw Obywatelskich wskazało, że obowiązujący od 1 kwietnia 2020 roku zakaz przemieszczenia jest bezprawny, a w konsekwencji Państwo nie ma prawa egzekwować tego zakazu. Jeśli ktoś jeszcze nie wie, dlaczego ten zakaz jest bezprawny, poniżej spróbujemy przedstawić dlaczego tak jest.
Zacznijmy od tego, dlaczego w ogóle mamy prawo przemieszczania się po terytorium Polski. Wydaje się to oczywiste, ale komuś szczegóły mogą przydać się w sytuacji, gdy Państwo, a w szczególności Policja, będzie próbowało ukarać go za to, że wyjdzie z domu. Otóż zgodnie z art. 52 ust. 1 Konstytucji RP każdemu zapewnia się wolność poruszania się po terytorium Rzeczypospolitej Polskiej oraz wyboru miejsca zamieszkania i pobytu. Konstytucja przewiduje jednak to, iż prawo przemieszczania może podlegać ograniczeniom. Mówi o tym art. 52 ust. 3 Konstytucji RP. Jednak artykuł ten stwierdza jednocześnie, że nasze prawo przemieszczania może podlegać ograniczeniom, ale, co bardzo ważne, jedynie wtedy, gdy ograniczenie to zostanie wprowadzone ustawą. Dla przypomnienia Ustawa, to po Konstytucji, akt prawny najwyższej rangi, którą uchwalić może jedynie Sejm, a obowiązuje po podpisaniu jej przez Prezydenta.
Czym zatem jest akt prawny nazywany rozporządzeniem, bo właśnie takim aktem Rada Ministrów zakazał nam przemieszczania się po Polsce. Zgodnie z art. 92 Konstytucji rozporządzenia wydawane są jedynie przez organy wskazane w Konstytucji, takimi organami jest Rada Ministrów, jak też są poszczególni Ministrowie. Jednakże, aby Rada Ministrów lub Minister mogli wydać jakieś rozporządzenie, muszą na to mieć upoważnienie w ustawie i to ustawa musi wyraźnie określić, czego dotyczyć może dane rozporządzenie i co może w tym rozporządzeniu zostać określone. Co też istotne, jeśli na przykład Rada Ministrów otrzyma ustawą upoważnienie do wydania jakiegoś rozporządzenia, to nie może tego upoważnienia przekazać jakiemuś innemu organowi. O tym wszystkim mówi wspomniany już art. 92 Konstytucji.
W konsekwencji powyższych zapisów Konstytucji, czyli art. 52 i art. 92, aby Rada Ministrów w ogóle mogła nam zakazać przemieszczania się po Polsce, musiałaby mieć do tego upoważnienie w jakiejś ustawie i co więcej, w wydanym przez siebie rozporządzeniu musiałby się właśnie powołać na taką ustawę.
To jak to zatem jest z Rozporządzeniem z dnia 31 marca 2020 roku, którym Rada Ministrów wprowadziła nam zakaz przemieszczania się po kraju. Po pierwsze na wstępie Rozporządzenia Rada Ministrów powołuje się, że wydała to rozporządzenie na podstawie art. 46a i art. 46b pkt 1-6 i 8-12 Ustawy z dnia 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi. To możemy się zatem już skupić jedynie na tych artykułach i zastanowić się, czy te przepisy powyższej ustawy w ogóle upoważniają Radę Ministrów do wydania jakiegokolwiek zakazu przemieszczania się po Polsce, bo tylko wtedy taki zakaz mógłby zostać określony Rozporządzeniem. I tu wielkie zaskoczenie, bo powyższa ustawa, w ogóle nie przewiduje, aby na jej podstawie w ogóle mógł być wprowadzony zakaz przemieszczania się po Polsce. Ustawa ta nie daje nikomu, a w szczególności Radzie Ministrów, upoważnienia do wprowadzenia zakazu przemieszczania się. Jedynie co w omawianej kwestii Rada Ministrów, na podstawie powyższej ustawy, mogłaby wprowadzić, to „nakaz określonego sposobu przemieszczania się” i mówi o tym wyraźnie art. 46 b pkt. 12). Treść tego przepisu jest jednoznaczna. Na podstawie powyższej Ustawy Rada Ministrów, i tylko ona, może nakazać nam, w jaki sposób możemy się przemieszczać, ale nie może nam zakazać przemieszczania się. Tym samym wprowadzony Rozporządzeniem zakaz przemieszczania się po Polsce jest bezprawny, bo nie ma oparcia w przepisach ustawy, na którą się to Rozporządzenie powołuje. Tym samym Rozporządzenie to w zakresie wprowadzonego zakazu przemieszczania się jest niezgodne z wyżej wskazanymi art. 52 ust. 1 i 3 oraz art. 92 ust. 1 Konstytucji RP.
Jaki z tego wniosek? Jeśli ktoś wyjdzie ze swego domu, wszystko jedno z jakiego powodu i celu, np. pobiegać, pojeździć rowerem dla przyjemności, na spacer, na ryby, na swoją działkę, czy domku rekreacyjnego, czy choćby popatrzeć na zachód słońca, to ma do tego pełne prawo i póki co nie łamie żadnego prawa. I jeśli z powodu takiego przemieszczania się ktokolwiek będzie nas chciał za to ukarać lub zmusić do zaprzestania tego przemieszczania, np. patrol Policji będzie chciał nas ukarać mandatem lub nakaże nam powrót do domu, to nie ma do tego żadnego prawa, gdyż Rozporządzenie w zakresie zakazu przemieszczania się jest bezprawne. Jeśli zatem ktoś, w szczególności Policja, będzie chciała nam wręczyć mandat za bieganie, jeżdżenie na rowerze, hulajnogą, czy na rolkach, albo za to, że chodzimy sobie wszystko jedno w jakim celu, to pod żadnym względem nie powinniśmy przyjmować tego mandatu. Wtedy Policja może skieruje wniosek do Sądu o ukaranie nas przez Sąd za wykroczenie, ale jeśli Sądy będą wciąż niezawisłe i będą stosować prawo, to wyrok w takiej sprawie powinien być tylko jeden, uniewinniający. A przed Sądem można powołać się na powyższą argumentację ;).
Natomiast pamiętajmy o tym, że Rada Ministrów w okresie epidemii mogła na podstawie ww. Ustawy z dnia 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi określić tereny, na który mamy zakaz wejścia. Czyli jak najbardziej w pełni obowiązujący, jako zgodny z Konstytucją i powyższą Ustawą, jest wprowadzony § 17 Rozporządzenia zakaz korzystania z „pełniących funkcje publiczne i pokrytych roślinnością terenów zieleni, w szczególności: parków, zieleńców, promenad, bulwarów, ogrodów botanicznych, zoologicznych, jordanowskich i zabytkowych, a także plaż.”. Przy czym zwróćmy uwagę, że ten zakaz nie wymienia lasów, ale o tym później. Czyli między innymi do parków, zieleńców, promenad, bulwarów wstępu nie mamy. Tylko, co to są zieleńce, promenady, bulwary i w ogóle tereny zieleni? Te pojęcia w Rozporządzeniu nie zostały zdefiniowane. Na szczęście istnieje ustawowa definicja terenów zielonych i znajduje się ona w art. 5 pkt 21 Ustawy z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody. Zgodnie z tym artykułem tereny zieleni, to tereny urządzone wraz z infrastrukturą techniczną i budynkami funkcjonalnie z nimi związanymi, pokryte roślinnością, pełniące funkcje publiczne, a w szczególności parki, zieleńce, promenady, bulwary, ogrody botaniczne, zoologiczne, jordanowskie i zabytkowe, cmentarze, zieleń towarzysząca drogom na terenie zabudowy, placom, zabytkowym fortyfikacjom, budynkom, składowiskom, lotniskom, dworcom kolejowym oraz obiektom przemysłowym.
Można by powiedzieć, że dalej nie do końca wiadomo, czym są tereny zieleni. Na szczęście pomoże nam to lepiej zrozumieć wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z dnia 2 czerwca 2010 roku w sprawie IV SA/Wa 476/10, w którym WSA stwierdził, że: „ustawowa definicja pojęcia terenu zielonego nie uprawnia do oceny, że każde drzewo czy drzewa usytuowane w terenie zwartej zabudowy, towarzyszące budynkowi, posiadające niewątpliwie walor estetyczny stanowią teren zieleni. Definicja ustawowa terenu zieleni wskazuje na dwie zasadnicze cechy, a mianowicie formę zorganizowania, jaką teren taki powinien wykazywać tworząc pewien kompleks czy zespół zieleni oraz publiczne jego przeznaczenie i dostępność ze względu na pełnienie funkcji estetycznych, rekreacyjnych, zdrowotnych lub osłonowych”. Z całą pewnością zatem zakazem korzystania nie są objęte miejsca, które są prywatne, a po drugie zakazem nie są objęte te tereny, na których są wprawdzie drzewa, ale które nie tworzą kompleksu, czy zwartego zespołu drzew lub innej roślinności. I co najważniejsze terenami zieleni nie są lasy, ale o tym później.
Zakazem korzystania nie jest objęte zatem żadne miejsce, które nie określimy jako „publiczny teren zieleni”, czyli w żadnym wypadku nie jest to teren, w którym roślinność nie ma zwartego i dominującego charakteru. Jeśli zatem Policja chciałby nam wręczyć mandat za przebywanie w jakimś miejscu za naruszenie zakazu Rozporządzenia, to również nie powinniśmy przyjmować tego mandatu, jeśli naszym zdaniem nie byliśmy w „publicznym miejscu zieleni”.
Pamiętajmy również o tym, że Rada Ministrów w okresie epidemii mogła na podstawie ww. z dnia 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych nakazać nam to, w jaki sposób możemy się przemieszczać. Czyli jak najbardziej w pełni obowiązująca, jako zgodna z Konstytucją i powyższą Ustawą, jest regulacja wprowadzona Rozporządzeniem, zgodnie z którą:
1) jeśli przemieszczamy się „pieszo, to jednocześnie mogą się poruszać osoby w odległości nie mniejszej niż 2 m od siebie, chyba że zachowanie tej odległości nie jest możliwe ze względu na opiekę nad dzieckiem do ukończenia 13 roku życia lub osobą z orzeczeniem o niepełnosprawności lub osobą z orzeczeniem o potrzebie kształcenia specjalnego, lub osobą, która ze względu na stan zdrowia nie może poruszać się samodzielnie,
2) jeśli przemieszczamy się „środkami publicznego transportu oraz pojazdami samochodowymi przeznaczonymi konstrukcyjnie do przewozu więcej niż 9 osób łącznie z kierowcą – danym środkiem lub pojazdem można przewozić, w tym samym czasie, nie więcej osób niż wynosi połowa miejsc siedzących.
3) przemieszczanie się osoby do ukończenia 18. roku życia jest możliwe wyłącznie pod opieką osoby sprawującej władzę rodzicielską, opiekuna prawnego albo innej osoby dorosłej,
4) w okresie od dnia 1 kwietnia 2020 r. do dnia 11 kwietnia 2020 r. zakazuje się korzystania z rowerów miejskich dostępnych publicznie zgodnie z regulacjami określonymi przez miasta, gminy lub powiaty.
Tylko teraz zwróćmy uwagę na dwa pierwsze punkty. W przeciwieństwie do Rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 20 marca 2020 roku w sprawie ogłoszenia na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej stanu epidemii, którego rozdziały od 2 do 6 określały wcześniejsze obostrzenia, w szczególności przemieszczania się, a które to rozporządzenie obowiązywało w okresie od dnia 20 marca do dnia 31 marca 2020 roku (wprowadzone przez Ministra Zdrowia bez jakiegokolwiek upoważnienia ustawowego, a przez to bezprawnie), obecnie Rozporządzenie Rady Ministrów nie wprowadziło zakazu przemieszczani się w większej grupie niż 2 osoby. Możemy zatem przemieszczać się w dowolnej liczbie osób, byleby pomiędzy poszczególnymi osobami istniał odstęp 2 metrów. Czyli przemieszczanie się na przykład 5 osób, idących w odstępach 2 metrów, nie jest zakazane. Tylko pamiętajmy o tym, że spotkanie się z choć jedną inną osobą niż członek rodziny lub z partner życiowy jest zakazane, a tym samym zakazane jest wspólnie przemieszczanie takich niespokrewnionych ze sobą osób lub partnerów życiowych (poza sytuacjami, gdy spotykamy się w celach zawodowych lub służbowych, bo wtedy zakaz spotkań nie obowiązuje). Co więcej w samochodzie prywatnym z pojemnością do 9 osób może na raz jechać łącznie 9 osób i to siedząc obok siebie, pod warunkiem, że są rodziną, parterami życiowymi lub taka jazda jest w celach zawodowych lub służbowych. W żadnym wypadku nie polecamy tego, ale nie jest to bezprawne.
Tylko jeszcze jedna uwaga, zgodnie z Rozporządzeniem, jeśli dwie czy trzy osoby mieszkające ze sobą wyjdą na ulicę, to po tej ulicy muszą już iść w odległości co najmniej 2 metrów. Absurd? Bez wątpienia, zwłaszcza w przypadku tych osób, które śpią w jednym łóżku. Ale poza tym, że to absurd, to co ważniejsze w przypadku osób mieszkających ze sobą powyższa regulacja nakazująca im utrzymać 2 metrowy dystans na ulicy jest w naszej ocenie niezgodna z art. 31 ust. 3 Konstytucji. Art. 31 ust. 3 Konstytucji stwierdza, że ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Zatem wprowadzenie jakiegokolwiek ograniczenia musi mieć powyższe uzasadnienie. Nakazanie ludziom na stałe przebywającym w bezpośredniej bliskości, w szczególności mieszkających ze sobą, chodzenie po ulicach w odległości 2 metrów nie ma żadnego uzasadnienia, zwłaszcza nie jest konieczne dla ochrony zdrowia publicznego, bo osoby te jeśli maiłaby się zakazić to uczynią to przede wszystkim we własnym domu. Więc powyższy nakaz przemieszczania się osób żyjących na stałe w bezpośredniej bliskości w jednym miejscu zamieszkania jest również bezprawny, jako, że jest niezgodny z art. 31 ust. 3 Konstytucji.
A teraz w końcu o zakazie wchodzenia do lasów państwowych. Otóż zgodnie z oficjalnym komunikatem Ministerstwa Środowiska Dyrektor Generalny Lasów Państwowych na podstawie art. 11 ust. 2 Ustawy z dnia 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych, a także w związku z § 17 ust. 1 Rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 31 marca 2020 w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii, polecili wprowadzić okresowy zakaz wstępu – do 11 kwietnia br. włącznie, a Straż Leśna będzie egzekwowała przestrzeganie tego zakazu.
Otóż w naszej ocenie zakaz wejścia do Lasów Państwowych jest również bezprawny. Po pierwsze zakaz ten nie ma oparcia w § 17 ust. 1 Rozporządzenia, gdyż w rozporządzeniu tym, jak już zaznaczyliśmy nie wymienia się lasów. Wprawdzie w § 17 Rozporządzenia określony został zakaz korzystania z pełniących funkcje publiczne terenów zieleni, ale las to nie teren zieleni. Czym jest zatem las. I w tym wypadku mamy definicję ustawową lasu. Zawarta jest ona w art. 3 Ustawa o lasach z dnia 28 września 1991 roku. Zgodnie z tą definicją lasem jest grunt o zwartej powierzchni co najmniej 0,10 ha, pokryty roślinnością leśną (!) (uprawami leśnymi) – drzewami i krzewami oraz runem leśnym – lub przejściowo jej pozbawiony i jednocześnie przeznaczony do produkcji leśnej (!) lub stanowiący rezerwat przyrody lub wchodzący w skład parku narodowego albo wpisany do rejestru zabytków , jak też lasem są grunty związane z gospodarką leśną lub zajęty pod wykorzystywane dla potrzeb gospodarki leśnej. Wniosek z tego jest zatem jednoznaczny, tereny zielone to nie lasy, bo tereny zieleni nie są w przeciwieństwie do lasów przeznaczone do produkcji leśnej, ani nie są związane z gospodarką leśną, ani też nie są rezerwatami przyrody, ani też parkami narodowymi.
Powyższe jasno pokazuje, że określony w § 17 ust. 1 Rozporządzenia zakaz korzystania z terenów zieleni nie może stanowić podstawy do zakazu wchodzenia do lasu, gdyż lasy nie są terenami zieleni.
Czy zatem Dyrektor Lasów Państwowych mógł wprowadzić zakaz wejścia do lasów państwowych w oparciu o art. art. 11 ust. 2 Ustawy z dnia 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych. Otóż też nie, gdyż przepis ten mówi o tym, że Prezes Rady Ministrów, z własnej inicjatywy lub na wniosek wojewody, może, w związku z przeciwdziałaniem COVID-19, wydawać polecenia obowiązujące osoby prawne i jednostki organizacyjne nieposiadające osobowości prawnej oraz przedsiębiorców. Ok, tyle, że Prezes Rady Ministrów może wydać komuś jedynie takie polecenia, które mają oparcie w przepisach prawa. I tu wracamy znów do art. art. 92 i art. Konstytucji, zgodnie z którym jeśli Rada Ministrów ma na mocy ustawy prawo do ograniczania nas poprzez zakazy wstępu do określonych miejsc, to nie może w żadnym wypadku upoważnienia tego przekazać jakiemuś innemu organowi, w tym wypadku Dyrektorowi Lasów Państwowych.
Dyrektor Lasów Państwowych nie ma zatem żadnego samodzielnego uprawnienia by ograniczać naszego prawa przemieszczania się po lesie, czy wchodzenia do lasu, w innym zakresie niż daje mu do tego podstawę Ustawa o lasach. Nie istnieje żadna inna podstawa, aby Dyrektor Lasów Państwowych, w zasadzie nadleśniczy, mogli nam zabronić wstępu do lasu. Mogłaby to zrobić Rada Ministrów w oparciu o Ustawę dnia 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, ale tego jak na razie nie zrobiła. Jeśli zaś chodzi o zakaz wstępu do lasów państwowych w oparciu o Ustawę o lasach, to reguluje to art. 26 tej ustawy. Po pierwsze więc zgodnie z art. 26 ust. 1 Ustawy o lasach lasy stanowiące własność Skarbu Państwa są udostępniane dla ludności z pewnymi ściśle określonymi zastrzeżeniami. Zgodnie z art. 26 ust. 2 tej ustawy stałym zakazem wstępu objęte są lasy stanowiące (1) uprawy leśne do 4 m wysokości, (2) powierzchnie doświadczalne i drzewostany nasienne, (3) ostoje zwierząt, (4) źródliska rzek i potoków oraz (5) obszary zagrożone erozją. Wreszcie zgodnie z art. 26 ust. 3 tej ustawy nadleśniczy wprowadza okresowy zakaz wstępu do lasu stanowiącego własność Skarbu Państwa w razie, gdy (1) wystąpiło zniszczenie albo znaczne uszkodzenie drzewostanów lub degradacja runa leśnego, (2) występuje duże zagrożenie pożarowe, (3) wykonywane są zabiegi gospodarcze związane z hodowlą, ochroną lasu lub pozyskaniem drewna. W żadnym przepisie Ustawy o lasach nie ma słowa o tym, że wstęp do lasu nadleśniczy mógłby wprowadzić w związku z epidemią zagrażającą ludziom.
Zatem, ani Dyrektor Lasów Państwowych, ani żaden nadleśniczy, nie ma prawa zakazać nam wstępu do lasu z uwagi na fakt epidemii, która zagraża zdrowiu ludzi. Więc wszystkie wydane wczoraj zakazy wstępu do lasów państwowych są bezprawne, a w związku z tym nikt, póki co, nie może nam zakazać wstępu do lasu, ani nas z tego lasu przepędzić, ani też nas ukarać, jeśli do niego wejdziemy. Zatem i w tym wypadku, gdyby ktoś chciał nam wręczyć mandat za wejście do lasu, to uczyni to bezprawnie, więc może i w tym wypadku należy się zastanowić, czy ten mandat przyjąć.
Na koniec taka uwaga szczególna, co do tego, kto w praktyce będzie decydował o tym, że możemy się przemieszczać, czy odstęp pomiędzy nami ma 2 metry, czy jesteśmy w na terenie zielni?
Czy będzie o tym decydował Policjant? Czy on nam powie jaka jest prawda? Bo jeśli tak, to znów niestety będzie tak jak kiedyś …
https://www.youtube.com/watch?v=TjxuG6xvzsE&fbclid=IwAR2Y63i5t4MaJX1oFf5Nho19ZZsWaLP_KMxHD6MAw0FwfTgbN_amU8dC-g0
Zniewolenie przez zastraszenie?