Kategorie

Ukradli kobiecie 4 tys. złotych. Miała mieć zatrutą wodę w kranie

Dwóch mężczyzn w jednolitych ciemnych strojach z aktówkami, przekonało kobietę w Rybniku przy ul. Astrów, że ma zatrutą wodę. Gdy poprosili ją o rozmianę pieniędzy, wykorzystali moment i jeden z nich ukradł jej 4 tys. złotych. Trzeba uważać, bo to nowy sposób oszustów.

Zapraszamy na kryminalne śniadanie w TVS!

Dwóch mężczyzn w wieku około 50 i 60 lat wmówiło kobiecie, że muszą sprawdzić wodę w jej domu przy ul. Astrów w Rybniku, gdyż może być zatruta. Kobieta mężczyzn wpuściła. Wyglądali normalnie – ciemne spodnie, ciemne odzienia, aktówka i teczka. W pewnym momencie poprosili o rozmienienie pieniędzy, tym samym odkrywając, gdzie kobieta schowała swoje pieniądze. Dalej było już tylko gorzej. Jeden z mężczyzn zawołał ją do kuchni, a drugi w tamtym momencie prawdopodobnie ukradł jej 4 tys. złotych. Kobieta zorientowała się gdy wyszli już z jej domu. – Tu apel do wszystkich mieszkańców: zachowajcie czujność! W razie podejrzeń poproście tego typu nieznane osoby o okazanie legitymacji, czy danych potwierdzających zatrudnienie w firmie. W żadnym wypadku nie rozmieniajcie pieniędzy i nie pokazujcie, gdzie trzymacie kosztowności. – czytamy na stronie rybnik.com.pl. 

Ostatnio mimo pandemii przestępcze umysły nie zwalniają tempa, a w szczególności oszuści wymyślają co rusz nowe sposoby na swoje ofiary. Głównymi poszkodowanymi są zazwyczaj osoby starsze, które oszukuje się „na wnuczka”, „na policjanta” lub używając jeszcze bardziej wyrafinowanych metod. Sprawcy tej dziwnej kradzieży są poszukiwani przez Policję, dlatego jeśli mieliście Państwo podobne zdarzenia w Rybniku lub miastach ościennych to rybnicka Policja prosi o bezzwłoczny kontakt celem ujęcia oszustów.

PRZECZYTAJ KONIECZNIE

Powiązane artykuły

Wybory prezydenckie w woj. śląskim. Ponad 40% głosów na Andrzeja Dudę

Wybory 2020: Gdzie wygrał Duda, a gdzie Trzaskowski? Głosowanie w poszczególnych województwach

Wybory prezydenckie 2020. Dane z 99% komisji

źródło: rybnik.com.pl

red: B. Bednarczuk

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button