Katowice kupiły nowoczesną maszynę do testów na koronawirusa
Katowice zakupiły nowoczesną maszynę, która pobrane próbki bada pod kątem koronawirusa, a w przyszłości będzie mogła zostać wykorzystana także do diagnostyki molekularnej innych zakażeń zarówno bakteryjnych, jak i wirusowych. Urządzenie już pracuje w laboratorium Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Katowicach.
Zapraszamy na kryminalne śniadanie w TVS!
– Bezpieczeństwo mieszkańców jest dla nas priorytetem, dlatego walczymy z koronawirusem na wielu frontach – także wspierając w miarę możliwości heroiczne wysiłki pracowników ochrony zdrowia. Wielu specjalistów podkreśla, że dużą rolę w zwalczaniu epidemii ma szybka diagnostyka, dlatego uruchomiliśmy tzw. wymazobusy, które pobrały ponad 2,5 tys. próbek od mieszkańców Katowic. Kolejnym działaniem jest zakup Systemu Hamilton MagEx STARlet, która jednocześnie może wykonywać aż 96 testów jednocześnie. Dzięki zakupowi urządzenia nie tylko na pobranie próbek, a także na wynik testu pod kątem koronawirusa katowiczanie będą czekać krócej, bo pozwala ono trzykrotnie zwiększyć przepustowość śląskiego labolatorium – mówi Marcin Krupa, prezydent Katowic i dodaje, że większość zakupywanych tego typu urządzeń dzisiaj może ich wykonywać tylko 20. Zakup maszyny przez miasto pozwala zwiększyć przepustowość laboratorium Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemioogicznej w Katowicach przynajmniej trzykrotnie. Dotychczas badało ono około 200 próbek dziennie, a od chwili uruchomienia urządzenia można analizować nawet 600 próbek.
Na zakup urządzenia oraz potrzebnych materiałów zużywalnych i odczynników z budżetu miasta Katowice przekazano ponad 930 tys. zł. – Nikt nie zastąpi w laboratorium człowieka, jednak, by sprawnie wykonywać prace konieczne są narzędzia. Maszyna, którą otrzymaliśmy od miasta Katowice to mercedes w klasie laboratoryjnej. Na pewno usprawni prace, ona stanie się szybsza i efektywniejsza nie tylko w dobie walki z koronawirusem, ale także w diagnostyce innych chorób zakaźnych – mówi lek. med. Grzegorz Chudzik, Śląski Państwowy Inspektor Sanitarny.
Maszyna jest automatyczną platformą do oczyszczania kwasów nuklidowych w otarciu o kulki magnetyczne, co oznacza, że system jest zoptymalizowany do izolowania RNA wirusów, w tym SARS-COVID2. Materiałem do badań w kierunku koronawirusa jest wymaz z gardła. – Maszyna przyspiesza diagnostykę w kierunku COVID19 oraz zwiększa przepustowość naszego labolatorium – podsumowuje dr Beata Rozwadowska, kierownik laboratorium w Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Katowicach.
Przypomnijmy, że decyzja o zakupie maszyny została podjęta już na początku kwietnia. – Maszyna została zamówiona już w kwietniu. Niestety z uwagi na pandemie standardowy czas dostawy urządzenia wydłużył się z 4 do 10 tygodni. Urządzenie importowane było z Szwajcarii, dlatego też musiało przekroczyć kilka granic, na których obowiązują dodatkowe obostrzenia. Ponadto popyt na tego typu maszyny także mocno wzrósł. Ostatecznie maszyna do Polski dotarła w drugiej połowie czerwca, następnie musiała zostać zainstalowana i odpowiednio skalibrowana przez specjalistów. W tej chwili urządzenie już pracuje i bada próbki pod kątem koronawirusa – wyjaśnia Ewa Lipka, rzecznik prasowy urzędu miasta.
Ponadto Katowice realizują w walce z koronawirusem wiele działań. Oprócz uruchomienia wspomnianych wymazobusów, Katowice zakupiły maseczki jednorazowe dla służb i medyków, a dla seniorów bezpłatnie dostępne są wielorazowe. Ponadto dotację na walkę z koronawirusem otrzymał Szpital Murcki i przychodnia miejska. Regularnie prowadzone są dezynfekcje przestrzeni miejskiej oraz oferowana jest szeroka pomoc potrzebujących, od posiłków, pogotowia zakupowego po pomoc psychologów. Odrębne pakiety pomocowe miasto przygotowało dla przedsiębiorców, organizacji pozarządowych oraz świata kultury.
WAŻNE: Koronawirus w pociągu na Śląsku! Sanepid szuka pasażerów
Ginekolog z Zabrza podejrzany o gwałcenie pacjentek dostał 15 lat więzienia
Duży, żółty i robi wrażenie [WIDEO] Katowice są odkażane z koronawirusa dronem
źr. UM Katowice