Zawodnicy kadry olimpijskiej w pływaniu domagają się natychmiastowego podania się do dymisji prezesa Polskiego Związku Pływackiego i całego jego zarządu. To efekt skandalu, do jakiego doszło w Tokio, a w wyniku którego sześcioro reprezentantów Polski musiało wrócić do kraju i nie wystartuje na Igrzyskach Olimpijskich. Wśród nich jest Dominika Kossakowska z Gliwic.
Detektyw wszech czasów powraca!!! COLUMBO tego lata w TVS!
– My stanowczo mówimy „stop”. Trzeba coś zmienić, chcemy jakiejś rewolucji. Nie cofniemy się w czasie, my nie wrócimy do Tokio, ale chcemy, żeby nikt nigdy więcej nie przeżył takiej sytuacji, którą my teraz przeżywamy, więc możemy jedynie zebrać się wszyscy razem i stawić temu czoła i liczyć na lepszy moment i czasy w naszej dyscyplinie – mówi Dominika Kossakowska, pływaczka z Gliwic.
Przypomnijmy – polscy olimpijczycy musieli wrócić do kraju, ponieważ okazało się, że doszło do błędów przy ich zgłoszeniu. Polski Związek Pływacki nie czuje się jednak winny. Obwinia natomiast FINA i PKOl.
– Tłumaczenie związku w ogóle bezsensowne, oświadczenie, w którym tak naprawdę trudno znaleźć jakiekolwiek racjonalne wytłumaczenie całego działania. Bardziej próba oczyszczenia samych siebie, że to nie nasza wina, raczej zawiniła międzynarodowa federacja, która nie przyznała nam miejsc, a także PKOl, chociaż przecież prezes związku pływackiego Paweł Słomiński zasiada także w zarządzie PKOl’u, więc tak naprawdę obwinia trochę sam siebie. Sytuacja naprawdę bez precedensu – mówi Wojciech Marczyk, dziennikarz sportowy RMF FM.
I choć Igrzyska Olimpijskie jeszcze się nie zaczęły, Polska już odniosła na nich pierwszą porażkę. Tym razem nie z winy sportowców.
autor: Paweł Jędrusik
Uważajcie na TAKIE telefony! Można stracić swoje dane i wpakować się w kłopoty [WIDEO]
Na COVID można zaszczepić się w aptekach. Kolejne dołączyły do listy
Na których kierunkach na UŚ chce studiować najwięcej osób? Zobacz listę