40 tysięcy za podłączenie domu do sieci ciepłowniczej? No to jak Rybnik ma wygrać ze smogiem?
Aż 40 tys. złotych – na tyle PGNiG Termika wyceniła przyłączenie jednego gospodarstwa do sieci ciepłowniczej przy jednej z ulic w Rybniku. Dla mieszkańców to kwota zaporowa, na którą nie chcą się zgodzić, a dodatkowo zarzucają państwowej spółce skarbu niepotrzebną zwłokę.
Zimowa nuda? Nie z TVS! Sprawdź nasze serialowe HITY!
– Wydaje mi się, że to jest tak z łaską, że to mija się z celem. My tu już prosimy 3 lata, to już się 3 lata ciągnie to podłączenie mogło być i zwodzili nas, żeby to od razu powiedzieli nie albo coś. Takie zwodzenie i 3 lata – mówi Mariola, mieszkanka ul. Rybackiej w Rybniku.
– Wiem, że już w zeszłym roku, czy dwa lata temu to już byli architekci chyba z Raciborza, na plan to już nanosili, więc myśleliśmy, że to jest kwestia lutego zeszłego roku to miało być nie? Luty mieli zacząć. Luty minął, drugi luty minął. Tak zbywają nas i zbywają, więc każdy musi myśleć sam do przodu – mówi Roman, mieszkaniec ul. Rybackiej w Rybniku.
To o tyle istotne, że do końca tego roku każdy kto ma tzw. kopciucha musi się go pozbyć i wymienić na ekologiczne źródło ciepła. W sprawie mieszkańców z ulicy Rybackiej interweniowali też radni. Lecz poza negocjacjami, po których pojawił się nieakceptowalny kosztorys, niewiele wskórali.
– Jako rada miasta tutaj w zasadzie można powiedzieć, że my jesteśmy bezsilni, bo potrzeba faktycznie rozwiązań systemowych i tutaj w tym przypadku, gdzie mamy do czynienia ze spółką skarbu państwa to mamy tutaj też przykład, że tych rozwiązań systemowych brakuje – mówi Jacek Mularczyk, radny Rybnika.
Przedstawiciele PGNiG Termika mówią, że mimo szczerych chęci i faktu, że ciepło byłoby pociągnięte z sąsiednich bloków, to podłączenie 13 domów jednorodzinnych, jest nieopłacalne.
– Tego rodzaju rozproszona zabudowa stanowi duże wyzwanie dla dostaw ciepła systemowego. W tym przypadku kosztowne przedsięwzięcie budowy 600 metrów ciepłociągu oraz montażu przyłączy dla jedynie kilku mieszkańców deklarujących niewielkie odbiory ciepła i ciepłej wody użytkowej okazało się być spółki PGNIG Termika Energetyka Przemysłowa projektem nieuzasadnionym ekonomicznie. Skalę braku rentowności inwestycji obrazuje kwota opłaty przyłączeniowej. Dodatkowo, niektórzy z mieszkańców ulicy Rybackiej nie wyrażali deklaracji przyłączenia do sieci ciepłowniczej – czytamy w oświadczeniu PGNiG Termika.
Nie wyrazili bo, jak się dowiedzieliśmy, w ciągu ostatnich trzech lat zdążyli np. zamontować już piece opalane peletem. Przedstawiciele PGNiG zwrócili się do samorządu z propozycją by ten pokrył ieszkańcom koszty przyłączenia, jednak urzędnicy nie wyobrażają sobie finansowania działań spółki skarbu państwa, bo to nie leży w gestii samorządu.
– Tak jakby dramat mieszkańców rozumiemy, że chcą się podłączyć do sieci ciepłowniczej, a tam to jest niemożliwe, stąd ta nasza zachęta by szukać innych rozwiązań, być może sieć gazowa będzie dla nich rozwiązaniem, albo inne formy paliw ekologicznych, które też istnieją – mówi Agnieszka Skupień, UM w Rybniku.
W Rybniku znajduje się około 18,5 tys. domów jednorodzinnych, z czego według przeprowadzonej w 2018 r. inwentaryzacji w około 14 tys. w dalszym ciągu znajdują się piece opalane węglem.
autor: Bartosz Bednarczuk
Naukowcy z WST pracują nad pionierską metodą leczenie płuc, zniszczonych przez koronawirusa!
Od 1 kwietnia wchodzi podwyżka cen biletów! Autobusy i tramwaje puste, wpływów mniej o 100 mln!