reklama
Kategorie

Akcja w kopalni Zofiówka. Ratownicy z psami szukają ostatniego górnika

reklama

W kopalni Zofiówka ratownicy górniczy razem ze specjalnie wyszkolonymi psami weszli – po tym jak pozwoliła na to opadająca woda – w rejon, w którym spodziewają się znaleźć ostatniego z zaginionych po wstrząsie górników.

 

Obecnie na dole w kopalni Zofiówka pracuje 17 zastępów. W dalszym ciągu trwa wypompowywanie wody z chodników H-2 i H-10. Jej poziom udało się na tyle obniżyć, że do akcji mogły wkroczyć psy poszukiwawcze.

Owczarek belgijski, labrador i border collie podjęły trop. W tej chwili ratownicy górniczy penetrują rejon wskazany przez psy, jednak w dalszym ciągu nie natrafiono na poszukiwanego górnika. Mimo trudnych warunków, ratownicy pracują na dole z ogromną determinacją.

reklama

W sobotę, 12 maja wieczorem ratownicy dotarli do pierwszego z trzech zaginionych górników po wstrząsie, jaki miał miejsce w kopalni Zofiówka 5 maja. W rejonie silnego wstrząsu pracowało w sumie 11 górników. Czterech zagrożoną strefę opuściło zaraz po wstrząsie o własnych siłach, dwóch udało się uratować po kilku godzinach ratownikom górniczym. Dzień później – w niedzielę 6 maja – ratownicy górniczy odnaleźli ciała dwóch następnych górników.

Od 5 maja w kopalni Zofiówka nieprzerwanie trwa walka czasem. W sumie od początku akcji udział bierze w niej blisko 2000 osób. Na kopalnię przyjechał prezydent Andrzej Duda, który spotkał się z ratownikami i rodzinami górników. Kopalnię odwiedzili także minister energii Krzysztof Tchórzewski i wiceminister Grzegorz Tobiszowski, biorąc udział w posiedzeniu sztabu akcji ratunkowej.

Minister obrony narodowej do kopalni Zofiówka skierował żołnierzy z Marynarki Wojennej, wyposażonych w specjalistyczne roboty, używane do penetrowania wraków. Zdecydowano się na taki krok kiedy ratownicy po przejściu części zawalonych chodników natrafili na ogromne podziemne rozlewisko, które zatarasowało im drogę. Do usunięcia wody ratownicy górniczy używali specjalnych pomp na sprężone powietrze – akcję utrudniał bowiem cały czas obecny w podziemnych wyrobiskach metan, którego wskazania okresowo zatrzymywały akcję i nie pozwały na wykorzystanie sprzętu elektrycznego.

Dopiero od trzech dni poziom wody zaczął systematycznie opadać. Ratownicy w sobotę, 12 maja dotarli do pierwszego z trzech zaginionych górników. Po przeniesieniu go do bazy, lekarz stwierdził zgon. Niestety – drugi, odnaleziony w niedzielę (13.05) górnik, także nie żyje. Przyczynami katastrofy i samego wstrząsu w KWK Zofiówka w Jastrzębiu Zdroju zajmuje się specjalna komisja.
(WZ/JSW S.A.)

reklama

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button