reklama
Kategorie

Atak zimy 2015 w woj. śląskim? W Beskidach śnieg już spadł [WIDEO]

reklama

Dla niektórych mogło by jej nie być, są jednak i tacy, którzy bez zimy po prostu żyć nie mogą. Sprzęt w pełnym pogotowiu, teraz pozostaje jedynie nerwowe wyczekiwanie i przeglądanie prognoz pogody. – Ja czekam na śnieg już od kwietnia, więc głód jest ogromny, tylko też nie ma co iść na pierwszy śnieg żeby nie zniszczyć nart, bo nie zawsze wszystko jest przygotowane w pierwsze dni tak, jak być powinno, czasem wystają kamienie, ale z drugiej strony czego się nie robi, żeby pojeździć – mówi Karolina Wojciechowska, miłośniczka snowboardu.

 

Są jednak i tacy, którym to nie przeszkadza. W Beskidach, choć na dobrą sprawę dopiero się zabieliło, to wygłodniałych szaleństw na stoku nie brakuje. Tradycyjnie, na razie jeszcze nieoficjalnie, pierwsze szusy na Białym Krzyżu. – Tak bym nie wiedział nawet, że tutaj jest śnieg, a tak popatrzyłem, myślę jest szansa, później patrzę na kamerę – jest pierwszy narciarz, o nie, to muszę pojechać – mówi Maciej Paterak, miłośnik narciarstwa.

reklama

 

Choć śniegu na razie dopiero kilka centymetrów w ruch poszły nie tylko narty i deski, ale przede wszystkim sanki. Pan Krzysztof, by skorzystać z pierwszego w tym roku większego śniegu, w Beskidy przyjechał z całą rodziną. – Pierwszy zjazd, pierwszy zjazd Juleczki w życiu, a mój od 30 lat, także też jestem troszeczkę przerażony – przyznaje Krzysztof Dubiel, który przyjechał na sanki z rodziną.

 

Z pewnym przerażeniem, jednak nie przed pierwszym zjazdem, a przed tym, jaka będzie tegoroczna zima, portale meteorologiczne przeglądali właściciele stoków. Jak mówi Janusz Tyszkowski ze stacji narciarskiej Wisła Skolnity, nie jest źle. Jeszcze tylko ostatnie prace przygotowawcze i powoli można ruszać. – Prognozy są jak najbardziej dla nas optymistyczne, nawet we wtorek szykujemy się na pierwsze śnieżenia, bo ma być około -8 stopni C, także armaty już są gotowe, no i będziemy próbować śnieżyć – zapowiada Janusz Tyszkowski, Skolnity Wisła Ski & Bike.

 

W nadchodzącym sezonie na narciarzy i snowboardzistów w Beskidach czeka sporo nowości. Nie tylko jeśli chodzi o poprawione i zmodyfikowane stoki, ale również oferty. Wśród nich między innymi nowy Wiślański Skipass. – Inicjatywa, która polega na tym, żeby klient korzystając z jednego z tych obiektów, które należą do Wiślańskiego Skipassu nie musiał kupować na innym wyciągu kolejnego skipassu, tylko mógł sobie po prostu na tym jednym skipassie korzystać ze wszystkich zrzeszonych obiektów – mówi Arkadiusz Matuszyński, Wiślański Skipass.

 

O to, jaka będzie nadchodząca zima, postanowiliśmy zapytać tych, którzy na pogodzie znają się najlepiej. – Hej, zwierzęta pokazują przecie, takie są ptoki kwiczoły, une siadają na jarzębinę, to une bardzo bardzo szybko tem jarzębine osprzątają, po to, żeby se robili zapas na zimę – tłumaczy Stanisław Ulny, baca.

 

A jeżeli do tego dołożyć fakt, że osy bardziej niż zwykle pchały się do domostw, a pszczoły mocniej przygotowały się do nadchodzących mrozów, to zanosi się na długą i śnieżną zimę.

 

 

reklama

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button