Beskidzcy górale mówią o bankructwie. Naśnieżone za tysiące złotych stoki za osiem dni do zamknięcia!
Zamknięcie hoteli i skumulowanie ferii w jednym terminie to dla górskich miejscowości był duży cios. Dlatego kiedy rząd poinformował dodatkowo o zamknięciu stoków, sytuacja zrobiła się dramatyczna.
Chcecie ogrzać sobie serducha w tych trudnych czasach? Klikajcie w WIDEO! TOP 5 Silesia Flesz
-Ta sytuacja dla rodziców z dziećmi no to jest to katastrofa, no bo generalnie liczyliśmy na to, że przyjedziemy w góry, spędzimy czas, dzieciaki będą mogły pojeździć na nartach, niestety nie ma takiej możliwości – mówi Rafał Klisiński, narciarz.
-Nie ma to sensu bo jak widzimy tutaj są odległości zachowane, między osobami i moim zdaniem nie ma to żadnego wpływu na zakażenie się czymkolwiek na stoku – mówi Marek Koniusz, narciarz.
Podobne zdanie o nowych restrykcjach mają właściciele ośrodków narciarskich, którym wcześniej pozwolono na funkcjonowanie w ścisłym reżimie sanitarnym. Przedsiębiorcy rozpoczęli kosztowne przygotowania do sezonu, co obecnie oznacza jeszcze większe straty.
–Koszty, które są związane z otwarciem stoku to ogromna kwota począwszy od prądu, ratraka,n a ludzi. Ludzie, którzy jeżdżą to myślą, że to jest parę groszy, że śnieg pada z nieba, a tak naprawdę ten śnieg nie spada z nieba, a więc to wszystko trzeba przygotować – podkreśla Janusz Tyszkowski, prezes ośrodka Skolnity.
Widmo bankructwa nie omija również przedsiębiorców z branży hotelarskiej. Od 28 grudnia nie będą oni mogli przyjmować nawet gości podróżujących w celach służbowych.
-Musimy przeczekać. My przede wszystkim liczymy na pomoc jakąkolwiek ze strony państwa, no bo bez tej pomocy właściwie nie jesteśmy w stanie funkcjonować. W tych ostatnich tarczach 5.0, 6.0., które były zmieniane de facto zostaliśmy pominięci. Wiele obiektów noclegowych np. PKD 55.20 Z czyli takie te mniejsze obiekty noclegowe nie ma ich nigdzie, więc no nie mogą teraz liczyć na żadną pomoc – mówi Wojciech Rozkoszny, właściciel.
Na którą liczyć mogą większe obiekty. Z nowymi obostrzeniami nie zgadzają się samorządowcy, którzy do ostatniej chwili próbowali z rządem negocjować. Teraz załamują ręce, bo to co uderzy w kieszenie przedsiębiorców, uderzy również w nich.
-No i mnóstwo jest takich głosów, że o ile jeszcze jakoś ten listopad i grudzień przetrwali to liczyli na to, że na czas świąt się uruchomią i odkują no bo dla nas jako dla miasta ten sezon zimowy to jest ten najważniejszy sezon w roku. W tym momencie sami nie wiemy co robić i boimy się, że będzie sporo dramatycznych sytuacji – mówi Tadeusz Papierzyński, UM Wisła.
Stoki, hotele i stacjonarna gastronomia będą zamknięte co najmniej do 17 stycznia 2021 r..
autor:Bartosz Bednarczuk
Koronawirus w Polsce: 143 osoby nie żyją, ponad 8,5 tys. nowych zakażeń! Dane MZ
„Ostry cień mgły” na podium! Oto TOP 10 najpopularniejszych filmów YouTube 2020
Godziny otwarcia sklepów i centrów handlowych w Wigilię [HANDEL 24 grudnia 2020]