Bielsko-Biała: zajęcia w szkole odwołane! To przez podejrzenie koronawirusa u nauczycielki

Zespół Szkolno-Przedszkolny w Mazańcowicach koło Bielska-Białej świecił dziś pustkami. Normalnie do placówki uczęszcza 700-cioro dzieci. Dziś do szkoły przyprowadzony został tylko jeden uczeń. Powodem jest wizyta we Włoszech jednej z nauczycielek.

 

 

TOP 5 Silesia Flesz: Namawiamy pingwiny z chorzowskiego ZOO na pączkoburgera 😉
TOP 5 Silesia Flesz – premiera w każdą niedzielę o 19:50 w Telewizji TVS

– Opowiadała to dzieciom na zajęciach w poniedziałek. Część osób śledzi bardzo dokładnie wszystkie informacje dotyczące koronawirusa i poskładali dokładnie dodając dwa do dwóch, tym bardziej że pani również na mediach społecznościowych wieczorem poinformowała, że została przewieziona ze szpitala specjalistycznego na specjalistyczne badania. We wtorek miałam bardzo dużo telefonów od rodziców zaniepokojonych – mówi Agata Czauderna, dyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Mazańcowicach.

Nauczycielka z Rzymu wróciła w niedzielę. W związku z niepokojem decyzję o odwołaniu zajęć podjął wójt gminy Jaworzyna – Janusz Pierzyna.

– Stanąłem jako rodzic i stwierdziłem, że po co rodzice mają mieć problemy, podejmować takie decyzje jak usprawiedliwiać ten dzień i tak dalej. Jako organ prowadzący oświatę na terenie gminy Jasienica stwierdziłem, że taką decyzję podejmuję z możliwością też dania wyboru rodzicom, że tak jak mówię placówka jest otwarta dla zajęć opiekuńczych natomiast dla dydaktycznych jest zawieszona – mówi Janusz Pierzyna, wójt gminy Jasienica.

Nie wiadomo czy jutro zajęcia w szkole się odbędą. Uzależnione jest to od wyników badań nauczycielki. Tymczasem do czterech wzrosła liczba osób przebywających w Szpitalu Specjalistycznym w Chorzowie w związku z możliwością zarażenia się koronawirusem.

– Po wstępnej diagnostyce te osoby zostały zakwalifikowane do pobytu na oddziale, jednak prawdopodobieństwo zakażenia wirusem jest nikłe – mówi Jarosław Burzawa, rzecznik prasowy Szpitala Specjalistycznego w Chorzowie.

Eksperci nie mają wątpliwości co do tego, że prędzej czy później koronawirus w Polsce się pojawi. Dziś pierwszy przypadek zarażenia koronawirusem potwierdzono w Grecji.

– Zachorowanie wywołane koronawirusem dokładnie tak samo wygląda jak zachorowanie wywołane wirusem grypy, czyli będzie złe samopoczucie, wysoka gorączka, bóle kostno-stawowe również w przypadku koronawirusa dołaczą się objawy zapalenia płuc, czyli między innymi duszności. Jeżeli chodzi o zapobieganie, czyli to co możemy zrobić żeby nie zachorować to utrzymanie higieny, mycie rąk, dbanie o swoją odporność, wysypianie się – mówi Renata Cieślik-Tarkota, Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Katowicach.

Sytuacja na rynku staje się coraz bardziej napięta. W aptekach brakuje maseczek ochronnych. Na platformach transakcyjnych osiągają one zdecydowanie wyższe ceny niż zazwyczaj. W firmie Zarys produkującej i dystrybuującej sprzęt medyczny na terenie całego kraju przyznają, że maseczek może na rynku zabraknąć.

– Gdy wirus rozwijał się w Chinach, to Chińczycy bardzo wiele produktów po prostu w Europie kupili i ceny rosły. Europejscy hurtownicy zarabiali pieniądze i wysyłali towar do chin, natomiast w tej chwili są bardzo duże branki na rynku, bo niestety trzeba pamiętać, że Chiny to jest jeden z największych producentów półproduktu, surowca ale też produktu gotowego, więc jeżeli epidemia w Europie będzie się rozwijać, to rzeczywiście jest takie ryzyko – mówi Paweł Ossowski, wiceprezes zarządu w Zarys International Group.

Minister Zdrowia Łukasz Szumowski podkreślał dziś w Porannej Rozmowie w RMF FM, że maseczki nie zabezpieczają przed zachorowaniem.

Autor: Sandra Hajduk

Śląskie: Tajemnicze światła na niebie! [WIDEO] Widzieliście? Co to było?

Uczniowie Tarnowskich Gór wrócili z ogarniętych przez koronawirus Włoch. Czeka ich odosobnienie

Będzie dodatkowa kasa dla emerytów i rencistów! Ustawa o 13 emeryturze podpisana